Agrafka, flądra i trucizna, czyli futbolowy slang. Były gracz Legii wyjaśnia znaczenie piłkarskich haseł i powiedzonek [SPORTOWA PÓŁKA]

Były mistrz Polski (z Legią) otwiera nam drzwi do piłkarskiej szatni, serwuje wiele anegdot, ale przede wszystkim objaśnia znaczenie słów, których używają zawodnicy, a także komentatorzy sportowi. Pokazuje, jak piłkarski język jest niezwykle barwny, pełen przenośni i porównań, czasami trudno zrozumiałego slangu. Często przytacza kilka zwrotów o tym samym znaczeniu, nie cytuje wulgaryzmów, używa żartobliwej formy narracji.

Książka jest napisana w formie słonika, każdy jej rozdział dotyczy haseł na kolejną literę. Rosłoń wyjaśnia znaczenie ponad 230 zwrotów, jakie funkcjonują w naszym futbolu, np. tak mało znanych jak: agrafka, angielka, cięta róża, doksi, dusza, flądra, fryzjer, fusy, wyspa, gumka, hebel, koczkodan, lejbik, orbita, ptyś, sanki, spaw, sznyta, tęcza, trucizna, winda. Uff, wystarczy…

Autor opisuje też prawie 90 „starych piłkarskich prawd i powiedzeń, takich jak: „Derby rządzą się swoimi prawami”, „Gra się tak, jak przeciwnik pozwala”, „Grali jak nigdy, przegrali jak zawsze”, „Jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz” czy też „Mieć ciąg na bramkę”, „Nie wąchać piłki”, „Nie zrobić sztycha” i „Piłka im nie przeszkadza”.

Bardziej wtajemniczeni w arkana futbolu kibice pewnie kojarzy większość podanych haseł i powiedzonek, dla mniej interesujących się piłką czytelników książka odsłoni im dużo faktów z nią związanych.

„Mowa trawa 2:0. Słownik piłkarskiej polszczyzny”. Autor: Marcin Rosłoń. Wydawca: Ringier Axel Springer Polska. Liczba stron: 312. Cena okładkowa: 38 zł.

Sportowa półka. Recenzje książek sportowych

Sportowy24.pl w Małopolsce