Agresywna pijana kobieta „terroryzuje” olkuszan. Czy wraz ze swoimi kompanami próbują wyłudzać odszkodowania?

Do tej pory niewielka grupa pijanych osób, które regularnie nagabują mieszkańców Olkusza i okolic ograniczała się do proszenia o pieniądze, proponowania odstawienia wózka zakupowego w zamian za umieszczoną w nim monetę czy próśb o kupienie na przykład kawy czy chleba.

W ostatnim czasie pojawiły się głosy że znaleźli oni nowy sposób na „zarobek”. Są nim próby wyłudzenia odszkodowania.

- Polecam uważać pod Carrefour. Chodzi pijana kobieta i wymusza odszkodowania. Pani podeszła do samochodu i powiedziała, że jak nie dostanie pieniędzy, to zadzwoni na policję, bo ją przejechałem. Nie pozwoliła odjechać, bo stanęła przed samochodem i zadzwoniła na policję, że została potrącona. Zadzwoniłem także, dyspozytor nie pozwolił odjechać, bo jeśli było zgłoszenie ponoć zabierają prawko za ucieczkę z miejsca nawet jak człowiek niewinny - relacjonuje Adam Mitka, który natknął się na kobietę w niedzielę, 20 lutego.

Jak dodaje mieszkaniec po „potrąceniu” kobieta zażądała od niego odszkodowania w postaci pięciu tysięcy złotych. Mało tego, miała nawet trzech "świadków" zdarzenia, do którego nie doszło.

Jak informuje Katarzyna Matras z Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu inwerwencja na miejscu zdarzenia skończyła się pouczeniem stron. Obecni na miejscu funkcjonariusze nie stwierdzili aby doszło do złamania przepisów kodeksu karnego i drogowego.

W „olkuskich” mediach społecznościowych nie brakuje innych ostrzeżeń przed kobietą i jej kompanami. Mieszkańcy relacjonują sytuacje takie, jak szarpanie wózka zakupowego, prowokowanie do uderzenia czy prośby o pieniądze, papierosy lub drobne zakupy w postaci jedzenia, które w przypadku odmowy kończą się agresją ze strony kobiety i jej towarzyszy.

Wg. tych relacji część ludzi daje im "na odczepnego" pieniądze, bo są świadomi, że jak przyjedzie policja to będą musieli zmarnować kilka godzin na udowadnianie swojej niewinności.

W tych branżach szukają pracowników. Coraz częściej poszukujemy pracy dodatkowej