Jan Olszyński z Lipnicy Wielkiej dowożący trzy razy w tygodniu swoją żonę Krystynę na dializy do Szpitala Specjalistycznego w Nowym Sączu odmawia kategorycznie płacenia 3 złotych za wjazd na parking przy lecznicy. Zatrzymuje się na sąsiednim placu pod "Biedronką", gdzie postój do godziny jest dla klientów bezpłatny. Stamtąd podprowadza swoją małżonkę do stacji dializ przez wyłamane ogrodzenie.
- Ja nie parkuję, tylko wjeżdżam, zostawiam żonę pod stacją dializ i opuszczam teren szpitala. Wobec tego nie mam zamiaru płacić za zatrzymywanie się. Nie mam na to pieniędzy. Wystarczy, że wydajemy z żoną stale nasze skromne emerytury na paliwo, lekarzy i leki - stwierdził Jan Olszyński.- Takich jak my, których szpital zmusił do stawiania samochodów poza jego terenem i szukania dziur w płocie, jest więcej. Nie tylko tych, którzy przywożą chorych z rodziny na dializowanie, ale w ogóle chorych do szpitala - dodaje pan Jan.
Częstochowska spółka Wikeram zaczęła pobierać opłaty za wjazd i miejsca parkingowe od połowy lipca.
Od razu między Janem Olszyńskim a obsługą ogrodzonego bramkami terenu doszło do ostrej scysji, co jeszcze bardziej rozsierdziło męża pani Krystyny. Napisał pismo z prośbą o bezpłatną kartę wjazdu do spółki Frescenius Medical Care prowadzącej stację dializ w sądeckim szpitalu. Otrzymał odpowiedź, że decyzja dotycząca opłat jest wynikiem ustaleń między dyrekcją szpitala a firmą Wikeram.
W liście zwrócono uwagę, na to, że: "Działając zgodnie z wymogami NFZ, wszyscy pacjenci leczeni w naszym Ośrodku Dializ w Nowym Sączu mają zapewniony bezpłatny transport, umożliwiający przewóz pacjentów na dializę i po dializie".
- Wiem o takim bezpłatnym transporcie, ale ja wożę od kilku lat moją żonę bezpośrednio do szpitala, żeby było jak najszybciej. Bus zbiera ludzi z różnych miejscowości, podróż trwa bardzo długo. To byłoby dla niej zbyt wyczerpujące - wyjaśnia pan Jan. W sądeckiej stacji dializ leczy się, oprócz pani Krystyny, około 120 pacjentów.
- Zdecydowana większość z nich korzysta z naszego bezpłatnego transportu i te osoby wjazd na teren szpitalny mają za darmo - wyjaśnia nam lekarka stacji dializ Magdalena Pogwizd. - To prawda, że jednorazowo zabieramy czasem siedmiu, ośmiu chorych. Ale na dializach można też korzystać z miesięcznych abonamentów na parkowanie za 35 zł - dodaje lekarka.
Olszyńscy o tym wiedzą.- Uważamy, że nie powinniśmy wcale płacić. Przed lipcem wszystko było normalnie - utyskuje pan Jan. Po awanturze na parkingu poszedł do dyrekcji szpitala. Dostał kartę bezpłatnego wjazdu na dwa miesiące, ale właśnie się skończyła. Parkingowi nie chcą go już wpuszczać.
- Nie wydzierżawiłem na 10 lat terenów wokół szpitala, żeby prześladować chorych. To szpital narzucił nam warunki przetargu, które wypełniamy - powiedział nam wczoraj Marek Więcław, szef firmy Wikeram. Oznajmił, że o darmowych miejscach dla niepełnosprawnych nie może być mowy w świetle ostatnich informacji o nadużyciach z kartami inwalidzkimi w Nowym Sączu. Przyznał, że były negocjacje ze szpitalem w sprawie wprowadzenia darmowych pierwszych 10 minut parkowania pod szpitalem. Ale spełzły na niczym. - Bo spółka zażądała zaporowych rekompensat - wybucha dyrektor szpitala Artur Puszko. - Będziemy negocjować te 10 minut do skutku - zapewnia.
Jeśli chcesz, żeby pacjenci mieli prawo do darmowej chwili postoju, przyjdź dziś po godz. 12 do "Gazety Krakowskej". Można też oddać głos w naszej internetowej sondzie.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!