https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Akcja "Kraków dla mieszkańców!". Trzy mity w kwestii nowego planu dla Zakrzówka

Michał Szpakiewicz, inicjatywa Zielony Zakrzówek
Dziś o 18 przed urzędem miasta rozpocznie się protest mieszkańców w obronie zieleni na Zakrzówku. Potrwa całą noc

Mit pierwszy: teren zielony pozostanie chroniony, zabudowa będzie niska i oddalona od zalewu.
Głosowany w środę plan miejscowy dopuszcza możliwość zabudowy nawet 4-kondygnacyjnymi blokami między ul. Wyłom a ul. św. Jacka na terenie około 11 hektarów (to nawet 2 tysiące nowych mieszkańców!). Nie zapominajmy, że mówimy tu o integralnej części Zakrzówka, wchodzącej w skład Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego.

Mit drugi: obszar między ul. Wyłom a ul. św. Jacka jest w studium zagospodarowania przestrzennego przeznaczony pod inwestycje i przekształcenie go w teren zielony spowoduje falę odszkodowań.
Studium mówi jasno o utworzeniu na tym terenie części parkowej, wskazując, że najpierw powinny powstawać w jego obrębie usługi publiczne, czyli między innymi zieleń publiczna (potwierdziła to opinia Towarzystwa Urbanistów Polskich). Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska oraz kancelarie prawne wskazały, że ryzyko rzekomych odszkodowań jest niewielkie, bo w poprzednich planach był to obszar zieleni publicznej.

Mit trzeci: jeśli na środowej sesji Rady Miasta Krakowa nie zostanie uchwalony plan miejscowy umożliwiający zabudowę, to terenom Zakrzówka grozi chaotyczna zabudowa.
Przeczy temu fakt, że firmie Gerium nie udało się przez cztery lata uzyskać pozwoleń na zabudowę blokową na tym terenie. Było tak, gdyż nie otrzymaliby pozytywnego raportu oddziaływania na środowisko, a mniejsze inwestycje na tym terenie są nieopłacalne, bo wymagają budowy mediów od podstaw na całym obszarze.

Chcielibyście coś zmienić w Krakowie? Piszcie na adres: [email protected]

Czytaj więcej o akcji "Kraków dla mieszkańców!":

Akcja "Kraków dla mieszkańców!". O Krakowie wreszcie inaczej
Akcja "Kraków dla mieszkańców!". Widmo rewolucji krąży po Krakowie
Akcja "Kraków dla mieszkańców!". Miłośnicy Zakrzówka walczą z niemocą polityków

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krakus
1. Teren ma być zagospodarowany, a miejsca niebezpieczne (jak skarpy) oznaczone i zabezpieczone. Większość mieszkańców chce parku. Zresztą to miejsce dla nie tylko okolicznych mieszkańców.

2. Dopóki w tamtym roku go skutecznie nie zagrodzono, w sezonie przychodziły tam dzikie tłumy z całego miasta, całe rodziny.

3. A co było przed istnieniem kamieniołomu?? Poza tym spór nie dotyczy ani terenu kamieniołomu, ani byłych terenów wojskowych po drugiej stronie.

4. Nikt nie mówi o likwidacji zalewu. Mowa o terenie między ul. Wyłom a Twardowskiego. A parku, który jeszcze nie istnieje nie da się likwidować!

5. Uznanie terenu jako zieleń ułatwi wykup i zrobienie prawdziwego parku. Nawet Warszawa czy inne polskie miasta mają duże parki w środku miasta. To może być unikalne, wspaniałe miejsce.

6. Zwykłe oszczerstwo. Mieszkańcy tacy jak Ty i ja. Mają prawa takie jak Ty. Może liczysz na fajne mieszkanko, albo na sprzedaż działki po super cenie.

I jeszcze:
- w projekcie planu dopuszcza się zagospodarowanie dachów jako teren biologicznie czynny, co sie zaliczy do bilansu zieleni, którym urzędnicy się chwalą
- projekt nowego Studium zmienia teren ZP.3 w MPZP Zakrzówek-Zielna na mieszkaniówkę, co pozwoli zmienić plan
G
Gość
Warszawa, okolice Jeziorka Czerniakowskiego. Bardzo piękna i atrakcyjna okolica. Była...

Pomimo protestów mieszkańców i negatywnych ekspertyz ekologicznych, wokół jeziorka znów powstaje kolejne osiedle blokowisk. Klasyczna dzika zabudowa. Zieleni został już tylko mały margines przy samym jeziorku. Jeziorko jest coraz bardziej zanieczyszczone odpadami po mieszkańcach tych blokowisk. Co z tego że wokół jest park i ktoś zbiera plastikowe papierki po ćwokach, którzy nie potrafią ich wrzucić do kosza, jak z samego jeziorka już nich ich nie wyławia. Ulice są coraz bardziej zakorkowane i zastawione samochodami. Bezpieczeństwo po zmroku?

Drogi mieszkańcu ulicy Twardowskiego, nie bądź naiwny. My tu na Sadybie żałujemy, że nie mieliśmy takich eko-terrorystów jak Kolektyw Motylkowo-modraszkowy.
K
Krakus
Nie wiem skąd Leśniak wziął te mity, ale one są nie prawdą jeśli chodzi o tą sprawę. Poniżej znajduje się komentarz prawdziwy z faktami. Te trzy mity są nie prawdą, wprowadzają w błąd opinię publiczną, jeśli w ogóle ktoś to jeszcze czyta...
G
Gość
MIT nr.1. Mieszkańcy Zakrzówka są za utworzeniem tam parku

Nie prawda!. Większość okolicznych mieszkańców boi się chodzić po zmroku w kierunku zalewu.
Ten teren jest niebezpieczny i jest prawdziwą udręką w tej formie dla ludzi którzy mieszkają tam od lat.

MIT nr.2. To teren wypoczynkowy dla mieszkańców Krakowa.

Kolejny mit. Przecież to jest dzikie kąpielisko z zakazem wstępu od lat. Od lat okupowane przez wagarujących nieletnich, spożywających tam alkohol.

MIT nr.3 Zakrzówek to teren dziewiczy, atrakcyjny przyrodniczo.

Fakt jest zielono. Ale jest to teren poprzemysłowy. Częściowo po kamieniołomie, a częściowo po poligonie i strzelnicy wojskowej. Nie zagospodarowany od 20 lat do dziś.

MIT nr.4 Plan zagospodarowania przewiduje likwidacje zalewu i parku.

Nie Prawda. Plan wprowadza tylko ład urbanistyczny na terenach przyległych

MIT nr.5 Teren jest własnością miasta więc zróbmy tam zieleń

Teren jest w większości własnością dużego inwestora oraz osób prywatnych.
Utworzenie tam zieleni publicznej nie spowoduje ,że miasto wykupi te tereny.
One pozostaną w rękach obecnych właścicieli, a ci pozostawią tereny nadal niezagospodarowane.
Będzie tam nadal brudno ,ciemno i niebezpiecznie.

MIT nr.6 Kolektyw Motylkowo-modraszkowy to przyjaźni społecznicy i mieszkańcy Zakrzówka.

To nawiedzeni eko-terroryści, w większości napływowi mieszkańcy nowych blokowisk za ruczajem.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska