Jeden z pracowników urzędu skarbowego otrzymał maila, w którym ktoś wskazywał, że pod budynkami może być podłożona bomba. Budynki musiało opuścić w sumie ponad 700 osób.
Na miejscu są już policjanci z psem, wyszkolonym do tropienia materiałów wybuchowych. – Musimy przeszukać bardzo dokładnie nie tylko budynki urzędów, ale i tereny wokół nich – zaznacza Katarzyna Padło z biura prasowego małopolskiej policji.
Jednocześnie policja próbuje ustalić tożsamość osoby, która wysłała maila. Jeśli alarm okaże się fałszywy, grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.
Po dwóch godzinach, w czasie których policyjni pirotechnicy przeczesali budynki w poszukiwaniu bomby, alarm odwołano.
Źródło: RMF FM
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+