Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, Damir Sovsić, lider sądeczan miał odmówić wyjścia na środowy trening z zespołem. Jaki mógł być powód takiej decyzji tego 32-letniego Chorwata?
- Jakiś czas temu Damir renegocjował warunki swojej umowy z klubem. Chciał otrzymywać pensję w innym terminie niż wcześniej ustalono, ale czy udało mu się dogadać z Sandecją, tego już nie wiem, a wychodzi na to, że nie do końca skoro odmówił treningu z zespołem – mówi nam osoba z otoczenia klubu prosząca o anonimowość.
Ostatecznie zawodnik miał wziąć udział w zajęciach, ale zdaniem naszego informatora plany miał zupełnie inne. - Nie chciał ćwiczyć, tak dał do zrozumienia. Widać, że o coś chodzi – dodaje nasz rozmówca.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy u źródła, czyli u zawodników Sandecji. Ci zgodnie stwierdzili, że Sovsić był na zajęciach, ale niektórzy z nich zaraz po naszym pytaniu już na samym początku obwieścili, że… nie chcą wypowiadać się w tej kwestii, a przecież nie pytaliśmy o coś ściśle tajnego.
- Damir ma ważny kontrakt z Sandecją do czerwca 2023 roku i tego się trzymamy. O żadnej odmowie wyjścia na trening nie słyszałem – skomentował krótko prezes Miłosz Jańczyk.
Damir Sovsić ma 32 lata i występuje w linii pomocy. W bieżącym sezonie rozegrał dziesięć meczów w Fortuna 1. Lidze i jeden w Pucharze Polski. Obejrzał sześć żółtych kartek i jedną czerwoną. W poprzedniej kampanii w 28 występach ligowych miał w dorobku cztery gole i pięć asyst. Miały interesować się nim kluby ekstraklasy, ale ostatecznie pozostał w mieście nad Dunajcem. Sądeczanie mogą go nieraz przyuważyć na spacerach z ukochanym psem rasy Shiba-inu wabiącym się Hunt. Ten miał ponoć kosztować kilka tysięcy… dolarów.
