Gdyby tak się stało, polski pomocnik zadebiutowałby w nowym zespole w historycznym spotkaniu i to na oczach największych gwiazd z przeszłości. Paris Saint-Germain zagra po raz 1000. na Parc des Princes.
Po ostatniej porażce z Monaco, niespodziewanym odejściu w ostatniej chwili Davida Luiza do Chelsea, a także zamieszaniu z transferem Matuidiego, który wprawdzie został, ale mało gra, atmosfera w Paryżu jest jednak napięta. Emery powtarza, że u niego liczy się ciągła konkurencja, jednak czeka go duże wyzwanie – jak skutecznie zarządzać ławka rezerwowych, na której siedzą i Ben Arfa, i Matuidi, i Krychowiak.
Polak przekonuje, że podchodzi do tego spokojnie i czeka na swoją szansę. Na razie zmienił numer na koszulce na taki jak miał w Sevilli. Po odejściu Benjamina Stambouliego do Schalke, Krychowiak będzie znowu grał z „czwórką”.