https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ale schudła! Zobacz zdjęcia „przed” i „po”! – pułapka porównań, które zamiast motywować mogą… szkodzić

Redakcja
Warto zadbać o to, by proces odchudzania był prowadzony odpowiedzialnie. Zmiana nawyków żywieniowych czy wprowadzenie aktywności fizycznej dokonywane pod okiem specjalistów, zdecydowanie zwiększa szanse na sukces.
Warto zadbać o to, by proces odchudzania był prowadzony odpowiedzialnie. Zmiana nawyków żywieniowych czy wprowadzenie aktywności fizycznej dokonywane pod okiem specjalistów, zdecydowanie zwiększa szanse na sukces. fot. pixabay
Wielu z nas szuka sposobów, jak być bardziej fit: zmniejszyć masę ciała i poprawić kondycję. W poszukiwaniu inspiracji jak to zrobić, często zaglądamy do social mediów. I tu trafiamy na zestawienia zdjęć „przed” i „po” kuracjach „odchudzających”. Spektakularnym przemianom sylwetek towarzyszą opisy, że utrata kilogramów odbyła się w rekordowo szybkim czasie. Brzmi jak idealna odpowiedź na potrzebę motywacji? Uwaga – takie porównywania, zamiast pomóc w walce o lepsze zdrowie, mogą stać się źródłem… cierpienia – ostrzega Adrianna Sobol, psycholożka zdrowia.

Zobacz specjalną publikację "Poradnik medyczny":

Presja sensacyjnych metamorfoz

Po lewej zdjęcie „przed” – często w spontanicznej, niepozowanej sytuacji. Ubrania luźne i kamuflujące – lub przeciwnie, zbyt opięte i podkreślające nadmiarową tkankę tłuszczową, smutne spojrzenie osoby przed obiektywem. Po prawej zdjęcie „po” – ta sama osoba, a jakże odmieniona! Znacznie szczuplejsza, uśmiechnięta. Zdjęcie często lepszej jakości: dzienne światło, lepsza ostrość. Atuty wyszczuplonej sylwetki podkreślone przemyślanym strojem. Jeśli to kobieta: dodatkowo staranny makijaż. Post opatrzony liczbami, które robią wrażenie: „-32 kg w 2 miesiące”. Wiosną social media są wprost zalewane podobnymi treściami. Dlaczego powinniśmy być wobec nich ostrożni?

– Pamiętajmy, że kontrasty to dla mediów społecznościowych coś, co napędza ich mechanikę. Im są większe, tym lepiej. Treści prezentujące utratę kilkudziesięciu kilogramów w krótkim czasie, generują tysiące reakcji, mają potencjał viralowy. Jednak podstawową pułapką metamorfoz opartych o „cudowną dietę” czy „plan treningowy gwiazd”, jest ogromne spłycanie kwestii zdrowotnych: nadwagi lub choroby otyłościowej. Zdrowa redukcja masy ciała to proces, nie dzieje się z dnia na dzień. Do mojego gabinetu trafiają pacjenci chorzy na otyłość, którzy są pełni żalu do samych siebie, bo skoro na Instagramie i Tik-Toku widzą tyle przykładów ekspresowych sukcesów i to takie proste, to dlaczego przez wiele lat, im wciąż się to nie udaje? Podkreślam wtedy, że otyłość to poważna, przewlekła choroba, a obcowanie z takimi treściami w social mediach w dłuższej perspektywie zamiast wzmacniać motywację, odbiera tylko poczucie sprawczości – zauważa Adrianna Sobol, psycholożka zdrowia.

To, czego nie wiesz o internetowych metamorfozach

Przyglądając się takim metamorfozom, wpadamy także w inną psychologiczną pułapkę: nie bierzemy pod uwagę wszystkich okoliczności:
– Zdjęcia i filmy „przed” i „po” dużej utracie masy ciała, najczęściej zestawiają tylko końcowe efekty, a każdy człowiek to osobna historia: nie mamy wglądu w pełny stan czyjegoś zdrowia, ewentualne choroby towarzyszące, w status materialny, nie mamy wiedzy o jego wsparciu społecznym czy zasobach psychoenergetycznych, a to kluczowe czynniki w procesie zmiany – dodaje Adrianna Sobol.

W poszukiwaniu właściwej motywacji

Dlatego, aby znaleźć skuteczną motywację do troski o siebie, o własne zdrowie, nie należy patrzeć na otyłość tylko przez pryzmat zmiany sylwetki, ponieważ nadmiarowe kilogramy to tylko objaw, wizualna prezentacja choroby, z którą zmaga się całe ciało.

– Motywacja osób chorujących na otyłość do redukcji masy ciała jest najczęściej osłabiona wielokrotnymi, nieskutecznymi, podejmowanymi samodzielnie próbami, które często inspirowane są właśnie metamorfozami z internetu. To pułapka. Aby leczenie choroby otyłościowej było bezpieczne i faktycznie prowadziło do trwałej zmiany, warto zadbać o pomoc specjalistów: lekarza, dietetyka czy fizjoterapeuty, którzy oprócz diagnozy dadzą wsparcie w drodze do zdrowia. Dane naukowe mówią, że już redukcja 5-10 % masy ciała zmniejsza ryzyko chorób będących powikłaniami otyłości. Warto więc zadbać o to, by proces ten był prowadzony odpowiedzialnie. Zmiana nawyków żywieniowych czy wprowadzenie aktywności fizycznej dokonywane pod okiem specjalistów, zdecydowanie zwiększa szanse na sukces w procesie leczenia – podsumowuje Emilia Modrzyńska, pacjentka chorująca na otyłość oraz ambasadorka kampanii „Porozmawiajmy szczerze o otyłości”.

Nieustanne porównywanie się z innymi może sprawić, że będziemy umniejszać własne sukcesy w redukcji masy ciała. Dlatego zachowajmy ostrożność wobec wszelkich treści, które zamiast pozytywnej motywacji, przynoszą poczucie winy i presję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska