Burliga ostatnio związany był z Orkanem Szczyrzyc, z którym zajął czwarte miejsce w nowosądeckiej klasie okręgowej. Kibicom bardziej znany jest jednak z pracy w trzecioligowym Porońcu Poronin. - _Tak, jak już wcześniej zapowiadałem, koncepcja prezesa klubu Krzysztofa Kokoszki była taka, żeby ktoś zupełnie nie związany z Andrychowem przejął drużynę, by mieć na nią nowe, świeże spojrzenie _– tłumaczy Jan Witkowski, kierownik Beskidu i zarazem członek zarządu andrychowskiego klubu.
Temat obsady nowego szkoleniowca był w Andrychowie priorytetem do rozwiązania po dymisji Krzysztofa Wądrzyka, na pięć kolejek przed końcem sezonu. Wiadomo było, że Edward Wandzel prowadził zespół tylko doraźnie, dając działaczom czas na znalezienie stałego następcy Wądrzyka. - Owszem, po rozstaniu się z Krzysztofem Wądrzykiem otrzymywaliśmy sporo ofert od trenerów nie tylko z Małopolski, ale także ze Śląska. Na dzisiaj temat szkoleniowca jest już w naszym klubie zamknięty - dodaje andrychowski kierownik.
Nowy szkoleniowiec przedstawił się już piłkarzom, wyznaczając pierwszy trening przed rundą jesienną na 8 lipca. Dopinany jest grafik sparingów. Beskid ma jeszcze tylko jeden wolny termin. W okres gier kontrolnych andrychowianie wkroczą 18 lipca meczem przeciwko Karpatom Siepraw. Potem zagrają z rezerwą Cracovii (25 lipca), Tymbarkiem (29 lipca). Na 1 sierpnia rezerwują termin na Puchar Polski.
Z zespołem rozstał się Szymon Święs, któremu skończyło się wypożyczenie z Podbeskidzia. Dalszą współpracą z Beskidem nie jest już zainteresowany bramkarz Łukasz Chwałka.
Jednak z obsadą bramki w Beskidzie nie powinni mieć problemów. Pozostał Michał Kurzyniec, a z wypożyczenia do Watry Białka Tatrzańska powrócił Krystian Majerczyk. - _Na ostateczny kształt kadry musimy jeszcze trochę zaczekać _– twierdzi Jan Witkowski.
Dawidowi Rupie skończyło się wypożyczenie do Rekordu Bielsko-Biała. Trafił tam zimą razem z bratem Łukaszem, który jednak odszedł z Andrychowa na zasadzie transferu definitywnego.