Prezydent, który tradycyjnie zainaugurował imprezę i jako pierwszy przejechał trasę slalomu, wyraził swoją satysfakcję, że mimo trwającej pandemii koronawirusa zawody zorganizowano. Stwierdził, że stało się tak dlatego, że "ich cel jest ponadczasowy". Przy okazji mocno chwalił też prezes fundacji Małgorzatę Tlałkę-Długosz (była reprezentantka Polski w narciarstwie alpejskim) oraz władze Zakopanego, które wspierają organizacje 12-godzinnego slalom maratonu.
Prezydent wydawał się być w doskonałym nastroju. Nic jednak dziwnego, skoro podczas wizyty w Zakopanem mógł połączyć pożyteczne z przyjemnym i pojeździć na swoich ukochanych nartach.
W tym roku ze względu na zagrożenie epidemiologiczne 12-godzinny maraton narciarski skrócono do 6 godzin. Jest więc pewne, że nie padnie nowy rekord w łącznej ilość kilometrów przejechanych na nartach przez uczestników inicjatywy. To zła informacja, bo każdy przejechany kilometr oznacza więcej pieniędzy na działalność fundacji Handicap Zakopane. W ubiegłym roku narciarze, na czele z prezydentem, przejechali blisko 700 km.
Niestety, skazę na wizycie prezydenta pod Tatrami stanowi fakt, że Andrzej Duda nie odważył się podejść do dwóch czekających na niego podhalańskich przedsiębiorców. Ci chcieli przekazać mu "ciupagi hańby", które mają być symbolem firm, jakie stanęły na skraju bankructwa przez nieodpowiedzialną politykę rządu i wspierającego go prezydenta.
- Te rasy psów są najmądrzejsze. Chcesz nauczyć psa sztuczek? Wybierz którąś z tych ras
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
- Tylko prawdziwe maseczki, przyłbice na Grunwald MEMY
- Kraków bogaty i biedny. Ranking krakowskich dzielnic według dochodów mieszkańców
- Nowa lista leków refundowanych. Najwięcej zmian dla pacjentów onkologicznych
