Jakie to uczucie być reprezentantem na igrzyskach olimpijskich?
Na pewno jest to coś wyjątkowego. Są to moje trzecie igrzyska, dlatego aż tak tego nie przeżywam, natomiast dla moich młodszych kolegów, którzy dopiero debiutują na takiej imprezie, są to niezapomniane chwile.
Wszyscy w kraju pokładają wiele nadziei w Pani występie. Czego Pani od siebie oczekuje?
Nadzieje są na pewno wielkie, do Rio jadę po złoto. Jestem bardzo dobrze przygotowana, oby tylko zdrowie dopisało, a jestem przekonana, że do Polski wrócę z takim samym uśmiechem jak dziś.
Pytanie o medal jest raczej pytaniem retorycznym w Pani przypadku, prawda?
Gdyby było inaczej, to mogłabym zostać w domu. Będę walczyć o złoty krążek, wiem że mam spore szanse i zrobię wszystko, by zdobyć złoto.
W ostatnich latach była Pani poza zasięgiem swoich rywalek, jednak może się Pani kogoś obawia?
Jestem skoncentrowana tylko i wyłącznie na sobie. Wiadomo, że nie mogę lekceważyć pozostałych dziewczyn. A co do rywalek to jest Niemka Betty Heidler, są Chinki, które nie startowały na żadnych mitingach, więc nie wiadomo na co je stać, ale ja nikogo się nie boję. Gdy startuję, to nie liczą się dla mnie moje konkurentki, wiem że jak dobrze wykonam swoją robotę, to wygram.
Zatem musi być Pani świetnie przygotowana. Jak wyglądały Pani ostatnie dni przed wylotem do Rio?
Mam za sobą długie zgrupowanie we Władysławowie, z którego w środę wróciłam. W czwartek odbyłam już trening, jeszcze jeden jest zaplanowany na piątek, a potem wylot do Brazylii.
W Polsce trenowała Pani dosyć intensywnie, czy w Rio będzie podobnie? Czy może przed startem będzie potrzebowała Pani trochę świeżości?
Na pewno będę trenowała codziennie. Chce być dobrze przygotowana, a na odpoczynek przyjdzie czas po dobrze wykonanej pracy.
Oprócz złotego medalu nastawia się Pani na poprawienie rekordu świata?
Na pewno nie rzucę mniej niż w tym sezonie. Nie chce zakończyć igrzysk z rzutem poniżej 80 metrów.