Polka już w pierwszej próbie rzuciła 76.46, drugą spaliła a w trzeciej posłała młot poza granicę 79 m. Tak dobrego początku sezonu jeszcze nie miała. Dla porównania - w 2015 roku zaczęła od wyniku 77.73, a rok później 78.54. Oficjalna strona IAAF (Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych) wyliczyła, że było to 31 zwycięstwo Włodarczyk od czerwca 2014 roku, co czyni są obecnie największą dominatorką wśród wszystkich lekkoatletów. Warto dodać, że ten wynik sprawił, iż wśród 10 najlepszych wyników w historii kobiecego rzutu młotem wszystkie 10 należy już do Włodarczyk.
- Fantastyczne rozpoczęcie sezonu. Tak daleko jeszcze nie rzucałam w pierwszym starcie. Dziękuję za kciuki - napisała Włodarczyk, która przecież szczyt formy szykuje na początek sierpnia, kiedy to w Londynie rozpoczną się mistrzostwa świata. Polka od 25 kwietnia przebywa na zgrupowaniu w Katarze, a miting w Dausze był jedynie krótką przerwą w treningach.
Drugie miejsce w zawodach zajęła Hanna Skydan z Danii (73.07), a trzecie Czeszka Katerina Safrankova (58.23). Wśród panów triumfował Białorusin Paweł Bareisha, który rzucił... mniej niż Włodarczyk! (78.04).
Doha --- > 79,73m 😉 będzie szybkość , będzie dalej 💪 ale jak na ten okres treningowy jest 💣💣😀 pic.twitter.com/QeRb5FRrqs
— anita wlodarczyk (@AnitaWlodarczyk) 7 May 2017