Wystarczy, że turysta, który się zgubi w lesie naciśnie trzykrotnie czerwony przycisk, a połączy się z najbliższym stanowiskiem GOPR. Pozwala na to specjalna aplikacja, którą można sobie ściągnąć z internetu na telefon. Jest darmowa, a mogą z niej korzystać posiadacze smartfonów wyposażonych w system operacyjny Android.
- Gdy turysta w potrzebie wysyła sygnał, otrzymujemy od razu informację o miejscu jego pobytu z dokładnością do trzech metrów - wyjaśnia Łukasz Smetana, sekretarz Grupy Krynickiej GOPR. - Jeśli osoba prosząca o pomoc znajduje się niedaleko szlaku, możemy z łatwością ją nawigować. Wtedy nie potrzebna jest interwencja ratowników w terenie - dodaje ratownik.
„Ratunek” dostępny jest od roku. Do tej pory kryniccy goprowcy wywoływani byli 30 razy. Kilka razy naprowadzali zabłąkanego na szlak. W dziesięciu przypadkach, skończyło się na interwencji w terenie.
- W pamięci utkwiło mi zdarzenie z zeszłorocznej zimy, kiedy piątka młodych turystów wieczorem utknęła w rejonie szczytu Parchowatki - mówi Smetana. - Wysłali sygnał z telefonu i nie mieliśmy problemu z ich odnalezieniem.