Porachunki kiboli na Olszy z maczetą w dłoni
Krakowski sąd zdecydował, że Patryk G. spędzi dwa lata i 10 miesięcy za kratkami, podobnie Michał H., a Grzegorz J. - dwa lata i osiem miesięcy. To surowy wyrok, bo sąd zmienił kwalifikację czynu oskarżonych i przyjął, że dopuścili się pobicia. Za to groziło im do trzech lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło w niedzielny wieczór 7 czerwca 2012 r. Czterej koledzy zrobili klasyczny "wjazd" na osiedle "wiślaków", czyli do parku przy ul. Celarowskiej na Olszy. Zajechali na miejsce autem należącym do Grzegorza J. , wyskoczyli z pojazdu i zaatakowali siedzących na ławce przypadkowych młodych ludzi. 22-letniemu Konradowi nie udało się uciec, od ciosu maczetą omal nie stracił stopy. Napastnicy uciekli.
Po wszczęciu śledztwa zatrzymano czterech sprawców ataku. Patryk G. od początku odmawiał składania wyjaśnień. Drugi podejrzany Michał H. w śledztwie przyznał się do winy, ale przed sądem wszystko odwołał. Mówił, że policjanci zmusili go do takich zeznań, a jemu zależało, żeby wyjść na wolność, bo jego dziewczyna jest w ciąży.
Natomiast Daniel J. opowiedział prokuratorowi o całym zdarzeniu i roli swojej i kolegów. Niedługo potem popełnił samobójstwo.
Sędzia Bogusława Sroka w wyroku zmieniła kwalifikację czynu z pobicia z udziałem niebezpiecznego narzędzia na zwykłe pobicie. Prokuratura już wystąpiła o ustne uzasadnienie nieprawomocnego orzeczenia.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+