Tragiczne wydarzenia wstrząsnęły małą miejscowością na Słowacji. Mieszkańcy Starej Wsi Spiskiej nie są w stanie uwierzyć w to, co wydarzyło się w szkole średniej. 18-latek, który miał zdawać egzaminy semestralne w liceum zaatakował nożem. Śmiertelnie ranił dwie osoby. Trzecia w ciężkim stanie trafiła do szpitala.
Dwie osoby nie żyją, trzecia jest w ciężkim stanie
- Zginęły dwie osoby. Są to 51-letnia wicedyrektor szkoły oraz 18-letnia uczennica. Druga z rannych dziewcząt trafiła w ciężkim stanie do szpitala w Popradzie. Była operowana. Miała siedem ran od noża - informuje Jan Kurńava, primator Starej Wsi Spiskiej. Stan rannej nastolatki jest ciężki, ale stabilny.
Miejsce ataku zostało odgrodzone policyjnymi taśmami. Na miejscu ataku cały czas pracują policyjni technicy. Policja i straż pożarna zabezpieczają otoczenie szkoły.
Napastnik był dobrym uczniem
Napastnik, to 18-letni mężczyzna, który miał indywidualny tok nauczania. Uczył się w domu, a w szkole pojawiał się na egzaminach, podczas których sprawdzano jego wiedzę. Jak informuje primator nic nie wskazywało, że mogło dojść do takiej tragedii.
- Młodzieniec dobrze się uczył. Nic nie wskazywało, że może do czegoś takiego dojść. To wielka tragedia dla całego naszego miasta - mówi Jan Kurńava. Nie wiadomo co było przyczyną tak desperackiego zachowania.
Młodzieniec wykazywał szczególne zdolności w przedmiotach ścisłych, w tym w matematyce. Startował nawet w olimpiadach.
Mieszkańcy otrzymali komunikat, że mają zamknąć się w domach
Po ataku 18-latek uciekł ze szkoły. Pracownicy szkoły, a także przybyła na miejsce policja nie wiedzieli, czy mają do czynienia z pojedynczym atakiem oraz jednym napastnikiem, czy było ich więcej.
- Zaalarmowaliśmy mieszkańców o ataku - zaznacza primator Starej Wsi Spiskiej.
Mieszkańcy usłyszeli komunikat o zagrożeniu oraz konieczności zamknięcia się w domach. Po około godzinie sprawca ataku został złapany przez policję.
Nie tylko uczniowie i pracownicy szkoły w Starej Wsi Spiskiej są w szoku, ale wszyscy mieszkańcy. Część z nich przychodziła pod taśmy oddzielające miejsce tragicznych wydarzeń patrząc z niedowierzaniem na działania policji. Pracownicy z pobliskiego domu seniora przygotowali kanapki i ciepłą herbatę, które roznosili wśród policjantów i zgromadzonych mieszkańców.
Wszyscy zadają sobie pytanie, co było motywem tak drastycznego zachowania 18-latka. Na to pytanie postarają się odpowiedzieć policyjni śledczy.
