Najnowsze nabytki, choć już nieco wiekowe, mają zastąpić najbardziej zdezelowane pojazdy kursujące wciąż na miejskich liniach. Obecnie tarnowian wozi m.in. sześć autobusów marki Volvo, które mają już ponad 20 lat. Większość pasażerów narzeka na komfort podróżowania „staruszkami”.
- Nie dość, że wyglądają okropnie, to najgorzej jest w nich latem, kiedy panują upały. Nie mają klimatyzacji, więc dosłownie dusimy się w nich jak w zamkniętej konserwie - opowiada Iwona Wójcik, która codziennie dojeżdża komunikacją miejską do pracy.
Stare autobusy są już tak wyeksploatowane, że nie opłaca się ich remontować. - W tych pojazdach skończyła się ważność instalacji gazowych i lepiej wycofać je z użytku niż niepotrzebnie w nie inwestować - mówi Zbigniew Kajpus, dyrektor operacyjny MPK.
Najstarszy tabor miały zastąpić nowiutkie autobusy, które spółka zamierza kupić dzięki unijnej dotacji (pierwszych 5 kupiono w ub.r.). Projekt na sfinansowanie kolejnych 45 poczeka jeszcze na rozpatrzenie, bowiem nabór wniosków w Urzędzie Marszałkowskim został przesunięty na koniec roku. Dlatego MPK zdecydowało się na sprowadzenie pojazdów używanych ze Szwecji. - Jeden autobus kosztował 50 tys. zł, więc nie jest to wygórowana cena - podkreśla Jerzy Wiatr, prezes MPK.
Sześć jedenastoletnich autobusów napędzanych jest silnikami diesla. Wyposażone są w tzw. „przyklęk”, który ułatwia pasażerom wsiadanie. - Są w bardzo dobrym stanie technicznym. Teraz przystosowywane są do naszych potrzeb, instalowana jest w nich m.in. klimatyzacja, są też malowane - zaznacza Jerzy Wiatr. Autobusy wyjadą na ulice miasta w połowie marca.
