Nowy most w Białym Dunajcu ma stanąć tuż obok starego. Aby jednak go wybudować, GDDKiA musi zająć góralskie działki i wyburzyć osiem budynków. W środę rozpoczęły się prace przy wytyczeniu w terenie gdzie dokładnie ma stanąć nowy most. I pojawił się konflikt.
W słowne przepychanki wdali się z geodetami górale, którzy są przeciwni planom budowy mostu. - Nie chcemy, by budowali most tuż pod naszymi oknami. Co więcej, teraz okazuje się, że zajmą nie tylko jedną naszą działkę, ale też chcą wejść w nasz ogródek, pod same schody pensjonatu, bo się nie mieszczą z inwestycją - mówi Bernadeta Dzierżęga.
Józefa Chromik z Federacji Obrony Podhala, która towarzyszyła góralom, zapowiedziała, że "mieszkańcy spalą się, gdy dyrekcja nie odstąpi od swoich planów".
Iwona Mikrut Purchla, rzecznik prasowa krakowskiego oddziału GDDKiA, która była wczoraj w Białym Dunajcu, zdziwiona jest ostra reakcją ludzi. - Za wszystkie zajęte tereny zapłacimy ludziom - mówi. Dodaje zarazem, że nadal będzie wzywana policja, gdy górale wciąż będą blokować inwestycję.
Nowy mosty w Białym Dunajcu ma zastąpić starą przeprawę, która jest w katastrofalnym stanie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+