https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy jesteśmy skazani na wieczne korki na drodze pod Giewont? Czy taka jest cena sławy Zakopanego?

Łukasz Bobek
Korek na zakopiance
Korek na zakopiance Łukasz Bobek
Jesteśmy – niestety – skazani na korki na drodze do Zakopanego. Planowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad modernizacje nie pomogą za wiele. Paradoksalnie sytuację utrudnia kolej, która miała pomóc w dojeździe do Zakopanego. I pomogła podróżnym, ale nie tym w samochodach...

Takie spostrzeżenie wysnułem po ostatnim weekendzie. Fakt, mamy ferie i wzmożony ruch. Fakt, była wymiana turnusów i wielu turystów wyjeżdżało, a inni przyjeżdżali. Ale takie sceny obserwuję także poza sezonem turystycznym.

Droga od Białego Dunajca do Zakopanego i z drugiej strony od Zakopanego do Białego Dunajca praktycznie stanęła. Zakorkowana była zarówno zakopianka, jak i drogi dochodzące do niej – czyli wszystkie boczne objazdy: Ustup i dalej Kasprowicza na terenie Poronina, a z drugiej strony zakopianki – Frączkówka. Najgorzej było dojechać do Misiag – do punktu, gdzie znajduje się przejazd kolejowy w kierunku ul. Za Torem i na Frączkówkę w Poroninie. Tam też znajduje się nowo wybudowany peron kolejowy „Poronin Misiagi”. Wystarczy, że jedzie pociąg – cała droga praktycznie w obu kierunkach się zatrzymuje. Blokują ją samochody, które chcą skręcić z zakopianki na przejazd kolejowy. A że podróż koleją wybiera coraz więcej osób – bo po modernizacji torów na linii Sucha Beskidzka – Zakopane jazda jest wygodniejsza i szybsza – pociągów jest więcej. A to oznacza, że szlaban na Misiagach częściej opada. I częściej mamy korki…

GDDKiA co prawda zapowiada do 2030 roku modernizację zakopianki na odcinku Nowy Targ - Zakopane (zadanie podzielono na dwie części), ale wiadomo, że nie będzie to nowa droga – w nowym śladzie. Bo po prostu nie ma gdzie jej zrobić – nie ma miejsca. Drogowcy chcą robić lewo skręty, prawoskręty, polepszać skrzyżowania, chodniki etc. Moim zdaniem to rozwiązanie pomoże – ale jedynie w martwym sezonie. Gdy przyjadą turyści, korki nadal będą. Może nieco mniejsze, ale z pewnością nie znikną. Po kilku samochodach lewo i prawoskręty w końcu się wypełnią i staną główne pasy ruchu na krajówce.

Do tego dochodzą korki przy rondach – Poronin, Szaflary, Nowy Targ, Zakopane. Fakt, ronda upłynniły ruch szczególnie na drogach podporządkowanych względem zakopianki. Na takim Ustupie da się bowiem wyjechać z Wojdyłów na zakopiankę, co dawniej było nie lada wyzwaniem. Ale z drugiej strony ronda spowolniły ruch na zakopiance…

Kiedyś były plany budowy drogi dwujezdniowej do samego Zakopanego. Do wyburzenia było kilkaset domów. Górale powiedzieli głośno: nie damy. I nie dali. Pomysł upadł, kasa na drogę odpłynęła. I dobrze, bo to nie rozwiązałoby problemów, a zniszczyłoby wielu ludziom życie. Zamiast domów mielibyśmy szeroką drogę, które… stałaby w korku. Bo ulice w samym Zakopanem nie byłyby w stanie szybko wchłonąć potężnego ruchu z drogi krajowej.

Nie wierzę także w scenariusz, że nagle turyści opamiętają się, zostawią auta w domach, a do Zakopanego zaczną przyjeżdżać kolejką czy autobusami. Jest ich tak dużo, że zabrakłoby autobusów i pociągów. Z tych ostatnich już wysypują się tabuny ludzi na dworcu w Zakopanem. Nie zapowiada się także na nagłe odwrócenie trendu popularności Zakopanego. Bo przecież miliony ludzi nie pojadą nagle do Krynicy czy Karpacza. Choćby nie wiem, jakie luksusowe hotele tam były w niewiarygodnie niskiej cenie. Z prostej przyczyny – tam nie ma Tatr...

Wydaje się więc, że Zakopane i okoliczne miejscowości skazane są na korki i raczej nie ma na to remedium. Czy taka jest cena sławy miasta pod Giewontem?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska