Bijatyka na trybunach po meczu Legia - Widzew
Ligowy klasyk odbył się na Łazienkowskiej po dziesięciu latach przerwy. Mimo wulgaryzmów i prowokacji z obu stron toczył się w miarę spokojnej atmosferze: nie rzucano racami ani innymi przedmiotami. Gorąco zrobiło się po ostatnim gwizdku, gdy prawie wszyscy opuścili stadion.
Kibice Widzewa zajęli wszystkie miejsca w sektorze gości. Było ich 1730. Ale to nie oni zostali zaatakowani po meczu. Poszkodowani zostali pozostali fani z Łodzi, którzy zajęli miejsca na sektorze VIP Legii, gdzie był m.in. prezes klubu Mateusz Dróżdż.
Relację i nagranie z incydentu zamieścił dziennikarz Dominik Wardzichowski z portalu sport.pl - Kilka osób z Żylety przeskoczyło na sektory VIP i zaatakowało grupę osób z szalikiem Widzewa. Doszło do przepychanek z ochroną, jedna z osób spadła z trybuny. Szkoda, że tak dobry mecz kończy się takimi obrazkami... - napisał dziennikarz na Twitterze. Na razie żaden z klubów nie odniósł się do tego zdarzenia.
W czasie meczu w sektorze Widzewa spalono co najmniej jeden szalik Legii. Piątkowe widowisko obejrzało przeszło 27 tys. osób.
EKSTRAKLASA w GOL24
