Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura po strzale

Jan Poprawa
fot. archiwum
Może przy okazji restrukturyzacji prokuratury - na co wskazał prezydent - warto się zastanowić nie tylko nad perspektywą wyodrębnionej prokuratury wojskowej?

Przepełniony ludzkim współczuciem, które dosięga czasem nawet cynicznego felietonistę (co to przekąs ma wpisany w regulamin własnej działalności), zamyśliłem się nad próbą samobójczą pułkownika Przybyła. I wytrwałem w tym zamyśleniu prawie trzy dni. Uświadamiając sobie coraz jaśniej, że z godziny na godzinę zachodzi we mnie jakaś zmiana w postrzeganiu smutnego poznańskiego incydentu. I domniemając, że być może podobna zmiana zachodziła też u innych obserwatorów i słuchaczy.

Pułkownik z Poznania ani mi bratem, ani swatem. Zawód prokuratora zawsze traktowałem z dystansem, jako służbę publiczną, której szlachetnego zadania nie osłabiały niezliczone dowody niekompetencji, stronniczości czy zwłaszcza politycznego serwilizmu. Nawet najhaniebniejsza próba posługiwania się prokuraturą przez najgorszego z ministrów sprawiedliwości (jeszcze przed instytucjonalnym oddzieleniem prawników specjalizujących się w ściganiu i dowodzeniu od innych, zawodowo gustujących w bronieniu przed zarzutami, wykazywaniu niewinności, a także od tych, co powinni odważać racje i rozstrzygać spory) nie zmniejszyła mego przekonania o potrzebie poszanowania tego instrumentu prawnego. Instrumentu w idealistycznym założeniu służącego do utrzymania higieny życia zbiorowego.
Konferencja pułkownika P. zrobiła wrażenie na tych, co ją śledzili. Niecelny strzał w siebie samego z jednej strony wrażenie to zwielokrotnił, ale z drugiej - osłabił. Tu pojawia się jeden z wielu paradoksów tego incydentu. Samobójstwo byłoby zapewne odebrane jako dowód ostatecznej determinacji i szlachetności intencji samobójcy, ale tylko wówczas gdyby było skuteczne. To myśl dość straszna, wiem - ale wszystko to, co się potem stało, usprawiedliwia to okropieństwo. Otóż mianowicie hałas i jazgot, jaki podniósł się po zdarzeniu (bądź co bądź całkiem nietypowym i dramatycznym), z chwili na chwilę oddalał nas od sedna sprawy. Jedną z pierwszych reakcji kolegi samobójcy, też wojskowego prokuratora, było wytknięcie pułkownikowi, że bezprawnie włożył do własnej szuflady legalny pistolet.

Potem zagrzmiały działa potężniejsze od pułkownika-prokuratora. Jego szef generał-prokurator zwarł się w starciu z prokuratorem generalnym, czyli własnym szefem. Zdaje się, że powstrzymało to, przynajmniej na chwilę, sugestie, że nieskuteczny samobójca jest niezrównoważony, że nadaje się do leczenia, a najlepiej na rentę. Zapewne gdyby próba samobójcza się powiodła, takie sugestie wypłynęłyby od razu. Pamiętamy przecież samobójstwo minister Blidy: magister Z. i jego koledzy sugerowali, że to dowód, iż samobójczyni "miała coś na sumieniu". Wiedzieli, że nie będzie z nimi polemizować. Pułkownik P. polemizować może, zwłaszcza że przyczyny swego dramatycznego gestu podawał bardzo poważne.

Właśnie w tym, że nikt jakoś nie skupia się nad wspomnianymi przez P. w ostatnim wystąpieniu aferami i przekrętami, zacząłem dostrzegać coś niepokojącego. Jeden z mych dawnych mistrzów i przyjaciół mawiał czasem (stylizując język przedwojennej mniejszości) zdanko "czuję śmierdzieć trup Goldsztajna". To znaczyć miało, że dzieje się coś niejasnego, przykrytego wiechciem słów i pozorów. W przypadku poznańskim ów wiecheć słów zwieńczył pewien poznański polityk, nazywający dramatyczny gest pułkownika "ustawką prokuratorów". Gratuluję niepowtarzalnej kibolskiej wrażliwości na ludzkie dramaty! Ale już serio - to szczerze brzydzę się kimś, kto czyjąkolwiek decyzję odebrania sobie życia uważa za grę. Nawet jeśli podjęta była w chwili emocjonalnego rozchwiania czy intelektualnej słabości, to jednak wydała mi się mimo wszystko godna zamyślenia poważniejszego…

Jak sprawa się rozwinie i czy w ogóle się wyjaśni - zobaczymy. Zobaczy też pułkownik P. Nie jestem przesadnym optymistą, ale być może rozsądne wystąpienie prezydenta Komorowskiego, wskazujące konieczność modelowej restrukturyzacji polskiej prokuratury, jest początkiem czegoś dobrego? Może przy okazji takiej restrukturyzacji warto zastanowić się nie tylko nad perspektywą wyodrębnionej prokuratury wojskowej, ale i nad innym wyodrębnionym pionem prokuratorskim, tzw. działem śledczym IPN? Ale IPN to temat dość odrębny, wielokrotnie zresztą podnoszony. Tyle że zazwyczaj z pozycji doktrynalnych i politycznych, rzadziej prawnych, a jeszcze rzadziej - z punktu widzenia historyków. Oczywiście poza tzw. historykami IPN, tyleż wyodrębnionymi z historycznego cechu, jak wyodrębnieni z cechu prawników zdają się "prokuratorzy IPN".

Awantura wywołana strzałem z pistoletu poznańskiego oficera dopiero wystartowała. Polityczne wygi raczej jeszcze milczą w tej sprawie, biorąc przykład z dostojnych karpi, co to pokazują swe istnienie raz do roku. Ale ambitne polityczne kiełbiki i leszcze już rozpościerają płetwy. Będziemy mieli jeszcze sporo uciechy. Czarny to humor, wiem.

Ale w kolebce czarnego humoru, w parlamencie brytyjskim, też jest przyjemnie. Trwa dyskusja nad zdefiniowaniem jednostki alkoholu, jaka ma być dopuszczalna dla obywatela Królestwa. Zgodnie z postanowieniami sprzed piętnastu lat, tygodniowo poddany królowej Elżbiety może zażyć 21 jednostek (chyba że jest kobietą, jak królowa - wtedy tylko 14). Od siedmiu lat trwa walka o ograniczenie tej tygodniówki do 3-4 jednostek dla samców i 2-3 dla kobiet. Potencjalnym emigrantom wyjaśniam, że pół litra to 20 jednostek. Wszystko to dobrze wróży krakowskim restauratorom. Będą mieli ruch w interesie.

Autor: historyk, publicysta, krytyk muzyczny, członek rad artystycznych i juror wielu festiwali.

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska