https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Azory staną się największą galerią świata? [WIZUALIZACJE]

Małgorzata Mrowiec
Wizualizacja muralu przy ul. Tadeusza Makowskiego
Wizualizacja muralu przy ul. Tadeusza Makowskiego wizualizacje: oś azory.pl/krowoderska.pl
Azory to jedno z największych krakowskich osiedli. Teraz może stać się też największym muzeum - z obrazami na ścianach bloków. Zostałyby na nie przeniesione, w formie murali, dzieła młodopolskich artystów, którzy mają na Azorach swoje ulice. Taką inicjatywę, pod hasłem "Azorskie Murale", promują dwa lokalne portale internetowe: osiedlazory.pl i krowoderska.pl. Pomysłodawcą jest redaktor naczelny pierwszego z nich, 29-letni kulturoznawca Grzegorz Krzywak.

- Można rewitalizować stare osiedla w różny sposób, na przykład przez remonty ulic. My moglibyśmy ozdobić nasze komunistyczne bloki z wielkiej płyty, stawiane za Gomułki - obrazami młodopolskich malarzy - mówi Krzywak. Nie będą to pierwsze murale na Azorach z dziełami malarzy. Przy ul. Marii Jaremy, na jednym z bloków, znajduje się ju reprodukcja fragmentu jej obrazu "Penetracje".

Ścian do pokrywania muralami nie brakuje - na Azorach jest kilkadziesiąt bloków cztero- i dziesięciopiętrowych. Dziś są nijakie, w dodatku w dolnych partiach pokryte bazgrołami pseudografficiarzy. Jeśli zamienią się w plenerową galerię, to po pierwsze przyjemniej będzie się tam żyło, po drugie - może to być nowa atrakcja turystyczna Krakowa.

- W wakacje w przyszłym roku mógłby być gotowy jeden, a może i pięć pierwszych murali - ocenia autor pomysłu. Tych pięć pierwszych wielkich malowideł Krzywak proponuje umieścić na czteropiętrowych blokach: przy ul. Weissa 20, Radzikowskiego 64, Makowskiego 20, Stachiewicza 27 i Lenza 14.

Powstały już wizualizacje. To wstępne przymiarki, bo projekt zakłada, że gdy tylko będą pieniądze na murale, zostanie rozpisane referendum wśród mieszkańców: gdzie i co malujemy.

Inicjatywa ma już swoich zwolenników i sprzymierzeńców. Jest zgoda administracji bloków na malowanie. Pomysłodawcy akcji mają także obietnicę radnych dzielnicy, że pomogą im w szukaniu pieniędzy - w tym unijnych - na rewitalizację. Na jeden mural potrzeba potrzeba 20-50 tys. zł.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krakus
banda przerzutow i rozjebund tyle w temacie
m
m - a
- I to oni najbardziej cierpią przez uciążliwych lokatorów z sąsiedztwa. Którzy już zchamieli nieodwracalnie ,niszczą wszystko ,dewastują ,piją ,ćpają ... bez ich usunięcia nie wiele się zmieni. Przechodząc przez takie osiedla rzeczywiście można odnieść wrażenie że mieszkają tam same pijaki i hołota - dziesięć sklepów z alkoholem ,ciucholandy itd. Potrzeba rewitalizacji ,pomysłu,dużych funduszy by tchnąć nową lepszą jakość w takie miejsca. Ale na władze Krakowa raczej nie ma co liczyć - oni tylko obiecują - a jak przyjdzie co do czego, to mówią -nie da się ,nie ma pieniędzy, mieszkańcy są dla nich - jak natrętne insekty.
C
Ctr.. z Azorow
swietny pomysl oby wypalil pomyslnie, czekamy na arcydziela !!!!
z
z okolicyy
Widać nie miałeś, bo już po mapie widać, że jedno z większych obok Prokocima, Kurdwanowa, Bieżanowa, Kozłówka czy Prądnika Białego/Czerwonego. Wbrew pozorom tych osiedli z wielkiej płyty nie ma aż tak dużo. Najwięcej jest w NH, ale tam podzielone są na małe części i Azory to przynajmniej takie 3,4 nowohuckie osiedla + osiedle domków jednorodzinnych, czego w NH raczej nie ma.
p
po
Slumsy trzy kilometry od Sukiennic
Budynki widma, wojny gangów i brak perspektyw na rozwój. Azory, drugie pod względem liczebności mieszkańców osiedle w Krakowie, coraz bardziej przypomina fawelę (dzielnicę nędzy) w Rio de Janeiro niż osiedle europejskiego miasta kultury.

Mieszkając na Azorach, można się przekonać, co oznacza termin „osiedle sypialnia” - mówi „Codziennej” Grzegorz Krzywak, dziennikarz i twórca serwisu OsiedleAzory.pl. - Oprócz noclegu w klitce osiedle oferuje jedynie narkotyki, porachunki kibicowskie i wulgarne napisy na ścianach - zauważa. Istotnie, w ostatnich latach krakowskie Azory stały się areną krwawych walk o wpływy narkotykowych dilerów działających przy grupach pseudokibiców Wisły i Cracovii. Na osiedlu tym mieszka bowiem wielu młodych ludzi, także studentów zwabionych niskimi cenami wynajmu mieszkań.

- Punktem zwrotnym w historii osiedla były lata 60. Wybudowano wtedy na Azorach kilkadziesiąt bloków z wielkiej płyty. Bez balkonów, ze ślepymi kuchniami i bez miejsc parkingowych - mówi Krzywak. - Przesiedlono do nich biedotę z krakowskiego Kazimierza, która zmieniła Azory w getto - opowiada.
Do dziś częstym widokiem jest pranie wywieszone na linkach między blokami. Za wizytówkę osiedla może posłużyć jedyny na Azorach większy pawilon handlowy, należący do Zarządu Budynków Komunalnych (ZBK). Zbudowany w latach 70. obiekt jest niekwestionowanym faworytem organizowanego w lokalnych mediach plebiscytu na najbrzydszy budynek Krakowa. Mieści się tu olbrzymi sklep z używaną odzieżą i wiecznie przepełniony supermarket. Oprócz tego jest on siedliskiem setek gołębi, które nieniepokojone przez nikogo od lat dewastują elewację.
Nie lepiej jest z komunikacją. W latach 90. do centrum można było dojechać trzema autobusami, teraz z osiedlowej pętli w stronę Rynku Głównego jeździ tylko jeden. Pomysł linii tramwajowej utknął w planach jeszcze w czasach PRL-u.
O tym, w jaki sposób władze podchodzą do inwestycji na osiedlu oddalonym zaledwie o 3 km w linii prostej od Sukiennic, może świadczyć przykład Gimnazjum nr 14 im. Jana Kasprowicza. Od września zostało ono połączone z XIV Liceum Ogólnokształcącym, które według rankingu organizowanego przez magazyn „Perspektywy” na 100 ocenianych liceów zajmujeniechlubne97.miejsce.
O wolne pomieszczenie w zamkniętym od miesięcy na cztery spusty budynku gimnazjum bezskutecznie ubiegali się osiedlowi seniorzy. - Społeczność lokalna od wielu lat oczekuje utworzenia klubu seniora - przekonywał w apelu do prezydenta Jacka Majchrowskiego radny krakowskiej dzielnicy IV Jakub Kosek.
Miasto chce jednak przerobić budynek zlikwidowanego gimnazjum na... siedzibę Krakowskiego Biura Festiwalowego lub archiwumZarząduBudynkówKomunalnych.
Na Azorach na kilkanaście tysięcy mieszkańców przypada wiele sklepów z alkoholem, za to ani jedna instytucja kulturalna. - Żyć tu się da, ale co to za życie? - mówią zrezygnowani mieszkańcy.
M
Marek z Azorów
Niech pomysłodawca sam maluje u siebie.
;o
"Azory to jedno z największych krakowskich osiedli."

DOBRA BEKA! ;D
J
Jurko
Pomysł fantastyczny, kolory rozjaśniły by monotonię blokowiska, podpisuję się weszystkim czym można
J
Jurko
Pomysł fantastyczny, kolory rozjaśniły by monotonię blokowiska, podpisuję się weszystkim czym można
y
yol yol
Azory od zawsze Wiślackie - przerzuty WON !!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska