https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Balkon z ekskluzywnym widokiem na ścianę, czyli kolejny absurd budowlany w Krakowie

Piotr Ogórek
Widok na ścianę z jednego z mieszkań
Widok na ścianę z jednego z mieszkań Piotr Ogórek
Mieli mieć widok z balkonu na stację kolejową, a zamiast tego patrzą w ścianę sąsiedniego budynku. Tak wygląda budowanie w Krakowie.

WIDEO: Barometr Bartusia

Ulica Kącik na Zabłociu. Niewielka uliczka odchodząca od placu Bohaterów Getta. Znajdują się tam stare kamienice, ale w okolicy pojawiają się też nowe budynki. Jak w wielu miejscach Krakowa. Zapotrzebowanie na nowe mieszkania w Krakowie wciąż jest bardzo duże, więc deweloperzy budują gdzie popadnie. A potem wychodzą takie kwiatki, jak na ulicy Kącik.

Nad domem jednorodzinnym przy ulicy Centralnej 57 wyrósł... niedokończony blok. Urzędnicy nakazali rozbiórkę.

Kraków pełen architektonicznych i budowlanych absurdów

Mieszkania z widokiem na ścianę

- Kupiłem w 2017 roku od dewelopera mieszkanie przy ul. Kącik. Z balkonu miałem mieć widok m.in. na okoliczną stację PKP. Tymczasem tuż przed moimi oknami wyrósł kolejny budynek (należący do innego dewelopera). Wychodząc na balkon będę więc widział... mur sąsiedniego budynku. Moja nieruchomość wygląda bardziej jak garaż bez dostępu do światła niż mieszkanie - tak swoją sytuację opisuje pan Tomasz Siciarz.

Gdy pojawiliśmy się przy ul. Kącik w Krakowie, na własne oczy zobaczyliśmy kuriozalność całej sytuacji. I dramat właściciela nowego mieszkania. - Trudno jest mi zrozumieć, że ktoś dostał pozwolenie na budowę 3-piętrowego bloku zaledwie pięć metrów od moich okien. Problem dotyczy nie tylko mnie, ale również moich sąsiadów. Do ich mieszkań również praktycznie nie będzie dochodziło światło, bo również ze swoich okien będą widzieć tylko ścianę sąsiedniego budynku - podkreśla Tomasz Siciarz.

Sytuację Pana Tomasza krótko opisaliśmy już jakiś czas temu. Po tym tekście zgłosiła się do nas właścicielka innego mieszkania z budynku przy u. Kącik, która również ma widok na ścianę.

- Jestem mocno rozczarowana tym, co zobaczyłam, gdy budynek był już gotowy i weszłam do mojego mieszkania. Zdziwiłam się, że pomimo ściany naprzeciwko mieszkania i tak mam jakieś światło naturalne u siebie - mówi nam właścicielka z ironią.

Jak dodaje, deweloper nie uprzedził ją, że finalnie tak to będzie wyglądało. Zdaje sobie sprawę, że niestety przepisy dopuszczają takie rozwiązania, ale uważa, że w takiej sytuacji mieszkanie powinno być tańsze. Dlatego zamierza negocjować wysokość ostatniej transzy za mieszkanie.

Co na to przepisy?

Problem w tym, że na taką zabudowę zezwalają przepisy. Ulica Kącik jest objęta planem miejscowym "Zabłocie". To stary plan - z 2006 roku. Aktualnie jest on zmieniany i dla tego obszaru urzędnicy opracowują nowym plan "Zabłocie -Zachód". Jednak do momentu jego uchwalenia obowiązują zapisy starego. A te na ulicy Kącik nakazują utworzenia ciągu zabudowy, czyli pierzei.

Tutaj deweloperzy postanowili jednak kreatywnie podejść do przepisów. Patrząc bowiem od ulicy, rzeczywiście widać pierzeję. Fronty dwóch budynków stykają się. Gdzie zatem balkon z widokiem na ścianę? Ano z tyłu. Jeśli bowiem na dwa budynki spojrzymy od strony podwórka, to zobaczymy, że ściany już się tam nie stykają, a jeden z budynków ma balkony i okna mieszkań od strony, gdzie drugi budynek ma gołą ścianę. I tylko niewielka szpara wpuszcza tam jakiekolwiek światło.

Zgodnie z przepisami, nowy budynek musi być umiejscowiony w odległości czterech metrów od granicy z działką, na której stoi drugi budynek. Chyba, że zwraca się wobec istniejącego budynku ścianą bez okien. Wtedy mogą to być trzy metry. Dopuszczalna jest nawet odległość 1,5 metra, jeśli wynika to z planu miejscowego.

- Żeby uzyskać pozwolenie budowlane trzeba we wniosku wykazać m.in. rzuty budynku oraz odległości. Jeśli urzędnicy wydali zgodę na budowę, to musieli widzieć, jakie są odległości i czy są zgodne z przepisami - mówi rady Grzegorz Stawowy, przewodniczący komisji planowania przestrzennego. - Wydział architektury ostatnio dość skrupulatnie przestrzega przepisów. Jeśli więc odległości zgadzają się co do centymetra, to tak zapewne jest. Jak to przekłada się na komfort życia, to już zupełnie inna historia - kwituje radny.

Nasłonecznienie nie dotyczy kawalerek

Według przepisów można jeszcze rozpatrywać kwestie dotyczące nasłonecznienia mieszkań, ale nie w tym przypadku. Dlaczego? Bo te nie dotyczą... kawalerek. A akurat mieszkania po tej stronie, gdzie powstaje nowy budynek, są jednopokojowe.

- W takim mieście, jak Kraków nie unikniemy takich sytuacji. Przy tak gęstej i zabytkowej zabudowie w centrum miasta to powszechne. To problem miast historycznych, gdzie jest zwarta zabudowa w kwartale, a nie wolno stojące bloki - kwituje radny Stawowy. - Jeżeli są przestrzegane przepisy, to jeszcze zostaje logika ludzka - dodaje.

Absurdy budowlane w Krakowie

Takie problemy w zabudowie Krakowa wyskakują co jakiś czas. W zeszłym roku pisaliśmy o sześciokondygnacyjnych budynkach, które mają stanąć zaledwie osiem i trzynaście metrów od istniejących bloków na Ruczaju, w rejonie ulicy Młkowskiego. Okoliczni mieszkańcy protestowali, ale urzędnicy ich uwag nie uwzględnili. Żeby wydać pozwolenie na tak bliską zabudowę zastosowano specjalne odstępstwa od przepisów, które wydał minister infrastruktury. Mieszkańcy złożyli jednak odwołania i sprawa cały czas jest w toku.

Z kolei w tym roku pisaliśmy o gotowej już inwestycji przy alei Grottgera. Gotowy już budynek zwraca na siebie uwagę tym, że lokatorzy mieszkań z balkonem mają widok na... okno swojego sąsiada. Bryła budynku wyróżnia się na tle sąsiednich nieruchomości. Pytanie tylko, czy właśnie na taki widok liczą osoby, które kupują własne mieszkanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Komentarze 40

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
6 listopada 2019, 20:36, gdyn:

U nas, w Gdyni (osiedle domków jednor.) kiedy ktoś chce się rozbudować, to 4 sąsiadów dookoła dostaje info i w ciągu dwóch tygodni może iść do UM, aby zapoznać się z planem i oprotestować; znam taki skuteczny protest (sąsiad chciał zabudować nieco ogród, a jego sąsiad zablokował, bo procentaż zabudowy przekroczył o parę procent wskaźnik zabudowy działki.

Stroną jest każdy kto ma interes prawny tylko różne miasta inaczej interpretują ten interes.akurat moim zdaniem sąsiedzi nie są od tego żeby zajmować się budowa u sąsiadów ale urząd już jak najbardziej tak jeżeli robi to rzetelnie

K
Koszmar

Chore jest budowanie nowych budowli MIESZKALNYCH w centrum Krakowa. W centrum powinny pozostać tylko stare kamienice i urzędy oraz budynki komercyjne. Budowle mieszkalne powinny być budowane 10 km od centrum Krakowa nie poradzicie sobie ani z samochodami ani z tłokiem. Wtedy dałoby się zyc. Dramat dalej upychać ludzi i mieszkania w tym ścisku. Kraków wygląda coraz gorzej w życiu bym tam nie chciała mieszkać po co się tam pchać już prędzej do Rzeszowa bym się przeprowadziła o wiele bardziej przyjazne miasto. Dla ludzi, samochodów i w ogóle. I lepiej wygląda

V
Vebxbbejuxbs

Dobrze ze mam swój dom pod Krakowem i gdzieś podobne problemy. Wokół mnóstwo zieleni

G
Gość

ul. Kącik nie znajduje się na Zabłociu... to że MPZP nosi taką nazwę nie wpływa na położenie ulicy. Zabłocie kończy się na torach kolejowych.

G
Gość

To co wyprawia Rada Miasta Kraków,woła o pomstę,zabudowali w Krakowie każdą dziurę i trawnik.Teraz niech zrobią rachunek sumienia ci ,którzy głosowali na Majchrowskiego.Z Krakowa zrobił betonowe getto.

L
LKoijdf

Takiej budowy to pan Ćwik nie wetuje, ale uchwały dot. zieleni to bez zastanowienia.

G
Gość

Mysle , ze panstwo powinno sie tym zajac. Nakladac kare na developperow ktorzy musza zwrocic czesc pieniedzy tych ktorzy kupowali te mieszkania. Kupujace placili za cos innego a dostali cos innego.

G
Gość
6 listopada, 20:46, Gość:

Kiedy ktoś w końcu zajmię sie osiedlami w Krakowie ?Aby pozbyć sie smogu wymyśla sie wymiane pieców przy czym głównym powodem smogu w Krakowie sa wlasnie budynki. Budowanie

gdzie popadnie przez co nie ma w krakowie przepływu powietrza.

6 listopada, 21:11, Grim:

Plnlany miejscowe i decyzje o warunkach zabudowy są opiniowane przez właściwe organy zajmujące się kształtowaniem i ochroną środowiska. Jeśli wychodzi, że gdzieś ma być korytarz powietrzny nie dopuszcza się zabudowy lub zezwala na zabudowę o konkretnej wysokości.

6 listopada, 21:27, Gość:

Patrz zabudowa Cystersów przy Bora-Komorowskiego...

Ojców Cystersów rzecz jasna...

G
Gość
6 listopada, 20:46, Gość:

Kiedy ktoś w końcu zajmię sie osiedlami w Krakowie ?Aby pozbyć sie smogu wymyśla sie wymiane pieców przy czym głównym powodem smogu w Krakowie sa wlasnie budynki. Budowanie

gdzie popadnie przez co nie ma w krakowie przepływu powietrza.

6 listopada, 21:11, Grim:

Plnlany miejscowe i decyzje o warunkach zabudowy są opiniowane przez właściwe organy zajmujące się kształtowaniem i ochroną środowiska. Jeśli wychodzi, że gdzieś ma być korytarz powietrzny nie dopuszcza się zabudowy lub zezwala na zabudowę o konkretnej wysokości.

Patrz zabudowa Cystersów przy Bora-Komorowskiego...

P
Pieter
6 listopada, 11:07, Gość:

Jak ludzie kupujecie od "dyweloperów" to musicie się spodziewać totalnej kaszany. Ci ludzie to bandyci którzy mają gdzieś wszelkiego rodzaju zasady urbanistyki czy zabudowy, takie jak ilość wpadającego światła, dostęp do zieleni, miejsc parkingowych, itp. Wciskają tyle mieszkań na ile im urząd pozwoli, a pozwala jak widać na wiele. Głosujecie potem na Machlojskiego który firmuje to wszystko a potem płaczecie. Ja nigdy nic od żadnego "dywelopera" nie kupiłem i nigdy na Machlojskiego nie głosowałem, więc trudno mi się z wami łączyć w bólu. Smutno mi tylko patrzeć jak ta post-komunistyczna mafia urządziła moje miasto, które jeszcze 25 lat temu jakiś styl zabudowy miało, tzn. blokowiska były ograniczone jako tako do terenu Huty. Dzisiaj Kraków staje się jednym wielkim blokowiskiem, zapełnionym stojącymi w korkach autami. Przedwojenne założenia urbanistyczne zostały już niemal całkowicie wymazane z mapy - marzenie planistów komunistycznych spełnione. Ale przecież co 4 lata głosujemy na to, więc o co ten płacz?

6 listopada, 11:38, Gość:

10 na 10. W sumie to przykład że poziom wyobraźni i inteligencji obywatelskiej Polaków ma jeszcze duży potencjał rozwojowy. W dyskusji krzykliwi - a i tak dają sie robić na każdym kroku w bambuko

Niestety nie ma aktualnie przepisów, które pozwalałyby na rozplanowanie osiedli w taki sposób, jak było to kilkadziesiąt lat temu. Projekt ma być zgodny z warunkami technicznymi, planem miejscowym, albo z decyzją wz, gdzie określone są pewne warunki, jak np. wysokość, szerokość, pow. zabudowy, pow. biologicznie czynna, ilość miejsc postojowych. Jeśli te parametry się zgadzają, nie ma możliwości nie wydania decyzji, ponieważ prawo budowlane określa co ma weryfikować organ wydający pozwolenie na budowę.

G
Gość

W Krakowie nie ma infrastruktury.. Zadnej. Została zabita

L
Laryngo
6 listopada, 8:01, olo:

Widziały gały, co brały.

To jest kamienica w zwartej zabudowie śródmiejskiej a nie wolnostojący blok.

6 listopada, 09:53, Ska:

Nie widziały co brały, to są plomby. Proszę przestać być beszczelnym

6 listopada, 11:58, ortografia:

BeZCZelnym piszemy !!

A zabudowa plombowa to co to jest? Szczególnie w obszarze zabudowy śródmiejskie? Plan miejscowy obowiązuje i nie jest tajnym dokumentem. Można przeczytać i wyciągnąć wnioski, co może być budowane w sąsiedztwie.

A
Adnotacja
6 listopada, 09:38, Sokular:

Powinni na etapie zezwolenia na budowę pokazać sąsiadom projekt do akceptacji......coś tu nie gra w procedurze urzędniczej czyżby też jakaś wziątka?????

6 listopada, 18:35, ?:

E no, co ty? W Krakowie?

Jeśli sąsiedzi są stroną postępowania, mogą zapoznać się z dokumentacją.

G
Grim
6 listopada, 20:46, Gość:

Kiedy ktoś w końcu zajmię sie osiedlami w Krakowie ?Aby pozbyć sie smogu wymyśla sie wymiane pieców przy czym głównym powodem smogu w Krakowie sa wlasnie budynki. Budowanie

gdzie popadnie przez co nie ma w krakowie przepływu powietrza.

Plnlany miejscowe i decyzje o warunkach zabudowy są opiniowane przez właściwe organy zajmujące się kształtowaniem i ochroną środowiska. Jeśli wychodzi, że gdzieś ma być korytarz powietrzny nie dopuszcza się zabudowy lub zezwala na zabudowę o konkretnej wysokości.

A
A
6 listopada, 20:36, gdyn:

U nas, w Gdyni (osiedle domków jednor.) kiedy ktoś chce się rozbudować, to 4 sąsiadów dookoła dostaje info i w ciągu dwóch tygodni może iść do UM, aby zapoznać się z planem i oprotestować; znam taki skuteczny protest (sąsiad chciał zabudować nieco ogród, a jego sąsiad zablokował, bo procentaż zabudowy przekroczył o parę procent wskaźnik zabudowy działki.

Czyli procent zabudowy nie był zgodny z miejscowym planem zagospodarowania terenu lub decyzją o warunkach zabudowy, co uniemożliwia wydanie pozytywnej decyzji o pozwoleniu na budowę,poniewaz organ wydający decyzję sprawdza właśnie m. in. powyższą zgodność.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska