Autor: Monika Jagiełło
Chociaż nowy budynek Dworca Głównego sali balowej nie przypomina, to obok stukotu kółek podróżnych walizek i zapowiedzi odjazdów można było w nim wczoraj usłyszeć dźwięki rodem z barokowej Wenecji. Dokładnie w południe, fragmentami spektaklu „Pewnego razu w Wenecji”, rozpoczął się pierwszy miejski happening „Cracovia Danza: balet w mieście” .
Przez półtorej godziny mogliśmy oglądać tancerzy Baletu Dworskiego Cracovia Danza dających kilkuminutowe występy na dolnym poziomie nowego dworca. Tańczono m.in. pod globusem i przy wejściu do hali od strony dworca autobusowego. Tancerze musieli zachować podwójną ostrożność - część podróżnych nie zauważała bowiem, że właśnie wkracza na improwizowaną scenę taneczną. - Zaskoczyli mnie. Nie co dzień widzi się tancerzy w dworskich strojach między zabieganymi przechodniami. Tego typu akcje zawsze dodają miastu kolorytu - zauważył jeden z widzów happeningu, pan Zbigniew z Krakowa.
Celem akcji jest przedstawienie szerszej publiczności baletu Cracovia Danza, który świętuje w tym roku swoje dziesięciolecie. - Takie występy są zawsze wyzwaniem. Tańczymy bez próby w tej przestrzeni, więc brak tu elementu przewidywalności, towarzyszącego występom na tradycyjnej scenie. Przechodnie mogą nawet nie dostrzec, że na moment włączyli się w taneczną choreografię - wyjaśnia Dariusz Brojek, jeden z tancerzy.
Cracovię Danzę wkrótce zobaczymy w innych nietypowych miejscach, jak place, galerie handlowe, szpital, a nawet lotnisko. Happeningom towarzyszy akcja na portalach społecznościowych „Złap Cracovia Danza: balet w mieście”.