- Działkowcy z "Zakola Wisły" powinni o sprawie zapomnieć, bo to pomyłka. Zapewniam: tereny tego rodzinnego ogrodu w całości zostaną zachowane - wyjaśniała wczoraj wiceprezydent Krakowa Elżbieta Koterba.
- Nie uwierzyliśmy w pomyłkę. Nie da się zapomnieć czy zgubić dwudziestu hektarów, dalej będziemy działać, szukać pomocy, na przykład u ekologów, dopóki nie zobaczymy zmiany w Studium - mówi z kolei Zdzisława Królczyk, prezes Rodzinnego Ogrodu Działkowego "Zakole Wisły".
Zgodnie ze Studium zagospodarowania Krakowa, około 20 spośród wszystkich 86 rodzinnych ogrodów działkowych zlokalizowanych w mieście miałoby ustąpić miejsca zabudowie, w całości albo w części.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+