https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Będą zwozić granulat. Mieszkańcy boją się zatrucia wody

Wojciech Chmura
W marcu mieszkańcy Florynki zablokowali wjazd ciężarówek Mo-BRUK-u na żwirowisko
W marcu mieszkańcy Florynki zablokowali wjazd ciężarówek Mo-BRUK-u na żwirowisko Wojciech Chmura
Delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Nowym Sączu zarządziła monitoring rzeki Białej i potoku Binczarka we Florynce w pobliżu wyrobiska żwirowego użytkowanego przez firmę Mo-BRUK z Niecwi.

Czytaj też: Jazda naszymi busami to prawdziwa szkoła przetrwania

- Chcemy kontrolować na bieżąco stan wody w związku z rekultywowaniem terenu wyrobiska granulatem cementowym przez firmę Mo-BRUK - powiedziała w środę "Krakowskiej" Ewa Gondek, kierownik delegatury WIOŚ w Nowym Sączu.

W marcu tego roku inspektorat interweniował na prośbę mieszkańców Florynki, zaniepokojonych zwożeniem granulatu i jego ewentualnym wpływem na wodę pitną.

Część właścicieli domów i studni w pobliżu żwirowiska zablokowała wtedy na kilka godzin wjazd ciężarówkom Mo-BRUKU-u. Na miejscu blokady pojawił się wójt gminy Grybów Piotr Krok, który poinformował, że właściciel firmy Józef Mokrzycki wstrzymał transporty do czasu uzyskania wyników badań próbek odcieków i granulatu.

W pobranych próbkach analizowano zawartość metali ciężkich i przewodność elektryczną. Badania wykonano, zarówno w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Nowym Sączu, jak również w Ośrodku Badań i Kontroli Środowiska w Katowicach. Oznaczono wartości arsenu, kadmu, ołowiu, niklu, glinu, miedzi, chromu i rtęci. Czy ich poziom jest na tyle duży, aby skazić wodę pitną we Florynce, nie chciała wczoraj ocenić szefowa nowosądeckiej delegatury WIOŚ. To, jak twierdzi, ma dopiero ocenić regionalny dyrektor ochrony środowiska w Krakowie.

Wątpliwości interpretacyjnych dotyczących wyników badań nie mają przedstawiciele firmy Mo-BRUK. Wczoraj jej rzecznik Michał Szewczyk zapowiedział wznowienie transportów granulatu do Florynki. Twierdzi bowiem, że granulat jako produkt z odpadów nie zagraża środowisku.

Sołtys Florynki Ludwik Grybel od nas dowiedział się, że są już wyniki badań próbek. Wcześniej, jak twierdzi, mieszkańcy wioski donieśli na firmę Mo-BRUK do prokuratury. Zwrócili się też o pomoc do Stowarzyszenia Pogórzanie w Korzennej. - Myśleliśmy, że sprawa się zakończy, a tu dalej mają jeździć - dodał oburzony. Wczoraj jednak nie potrafił powiedzieć, czy dojdzie do kolejnego protestu.

Trwa plebiscyt "Superpies, Superkot!". Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij dla niego nagrody!

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Ś
Śliwka
Jeśli to jest takie śmieszne to dlaczego Pan nie wspomni, że WSZYSCY kierowcy tych ciężarówek i także "byli" pracownicy są chorzy na raka!!! Czemu Pan o tym nie wspomni? Jest Panu do śmiechu?Myślal Pan że nikt o tym nie wie?
S
Staśka
To za co ona bierze pieniądze ???????
o
obserwator
W tym sęk że w karcie charakterystyki odpadu takich metali ciężkich nie ma - a jak widzisz w badaniach są. No i masz odpowiedz po co badania.

Cała aferka nie służy tej firmie więc będzie to wyciszać. Jej akcje na giełdzie w ciągu roku spadły o ponad 30%, no ale skoro ktoś chce zarabiać nie patrząc na zdrowie ludzi to ma świadomość że "kij ma dwa końce".
a
antyekolog
W artykule nie podano jaki granulat. Przy jakiej produkcji jest on odpadem? Przecież każdy odpad musi posiadać kartę charakterystyki odpadu, wystarczy tam sprawdzić, po co badania?
a
antyekolog
W artykule nie podano jaki granulat. Przy jakiej produkcji jest on odpadem? Przecież każdy odpad musi posiadać kartę charakterystyki odpadu, wystarczy tam sprawdzić, po co badania?
s
szef firmy
"Oznaczono wartości arsenu, kadmu, ołowiu, niklu, glinu, miedzi, chromu i rtęci" - To jeszcze nic. Przywieziemy wam tam jeszcze uran i pluton, ale nadal twierdzę nie zagraża to środowisku (przynajmniej w krótkim okresie czasu). Co będzie za 20 lat to zobaczymy. Zobaczymy dzięki czterem parom oczu jakie będą wystawać z naszych twarzy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska