Końcowy wynik Polek jest niezły, biorąc pod uwagę, jak smutny był to długo dla nich wyścig. Magdalena Gwizdoń, która dobiegła na pierwsze strzelanie w czołówce, wróciła na trasę jako ostatnia (21.), po pokonaniu karnej rundy. Masę czasu zajęło jej potem także strzelanie w pozycji stojąc - przy czym tym razem trzy doładowania wystarczyły do tego, obronić się przez 150 metrami dodatkowego biegu. W sumie jednak trafiła dziś tylko 9 z 16 strzałów i po jej występie Polki miały już półtorej minuty straty do najlepszych.
Do czołówki nasza sztafeta nie zdołała się już zbliżyć. Monika Hojnisz podciągnęła ją z miejsca 18. na 16., Weronika Nowakowska skończyła trzecią zmianę na pozycji 12. Zrobiła naprawdę duży krok do "10", o prawie 50 sekund zniwelowała stratę do liderek.
Krystyna Guzik też nie zdołała żadnego ze strzelań skończyć pięcioma strzałami, ale z dwoma doładowaniami okazała się najlepszą snajperką w ekipie. Pobiegła bardzo dobrze, awansowała o cztery pozycje. Poprawiła humory w ekipie.
Walka o zwycięstwo skończyła się zgrzytem. Ukrainka Ołena Pidhruszna zajechała bowiem na ostatniej prostej drogę Laurze Dahlemeier. Niemiecka publiczność przyjęła wygraną Ukrainek buczeniem - a to reakcja niespotykana na biathlonowych obiektach.
Bieg 4x6 km: 1. Ukraina (Iryna Warwyniec, Julia Dżima, Wałentyna Semerenko, Ołena Pidhruszna) 1:16.14,2 (1 karna runda, 4 doładowania), 2. Niemcy (Karolin Horchler, Miriam Goessner, Maren Hammerschmidt, Laura Dahlemeier) strata 1,2 (2+11), 3. Włochy 43,8 (0+1)... 8. Polska (Magdalena Gwizdoń, Monika Hojnisz, Weronika Nowakowska, Krystyna Guzik) 1.53,0 (1+14).
Klasyfikacja PŚ: 1. Włochy i Ukraina 108 pkt, 3. Niemcy 108, 4. Polska 77.