Od teraz Biecz ma nie tylko dworzec, ale też całe centrum przesiadkowe – są miejsca, by zostawić samochód, rower. Jest zajezdnia autobusowa, poczekalnia dla podróżnych. Czas oczekiwania na pociąg czy autobus można sobie będzie umilić i obejrzeć wystawę kolejowych pamiątek.
- Infrastruktura pozwoli na skrócenie czasu podróży. Mieszkańcy Biecza, a także okolicznych miejscowości będą mogli dotrzeć do dworca własnym samochodem lub rowerem, pozostawić go w bezpiecznym miejscu i kontynuować podróż pociągiem- mówił podczas oficjalnego oddania inwestycji marszałek Witold Kozłowski. - Jednocześnie poprawią się warunki turystyczne, co pozytywnie wpłynie na rozwój lokalnych przedsiębiorstw – stwierdził również.
Stacja kolejowa w Bieczu może do największych nie należy i czasy świetności ma już za sobą, ale nie będzie przesadą powiedzieć, że ma szansę na drugie życie. Skupione już nie tylko wokół połączeń kolejowych, ale też autobusowych, a nawet rowerowych. Brzmi może nieco dziwnie „podróż rowerem”, ale nie ma w tym wiele przesady. Wokół Małego Krakowa jest kilka dłuższych czy krótszych odcinków ścieżek dla miłośników dwóch kółek. Tu można odsapnąć po powrocie z przejażdżki. Nie trzeba szukać ścian, drzew, słupów, żeby oprzeć rower – można go po prostu wstawić do specjalnego boksu. Sam parking też jest ważny - na 42 pojazdy, nikomu się nie przeszkadza, nie zajmuje miejsc w centrum.
Wnętrze dworca też zmieniło się diametralnie. Wyposażone zostało w proste stoliki, krzesła, kosze na śmieci oraz system informacji. Oko przyciąga wymalowana na ścianie lokomotywa – porządna, dymiąca ciuchcia z nieodłączną węglarką. W kilku gablotach udało się zebrać trochę kolejowych pamiątek: biletów, rozkładów jazdy, starej dokumentacji. Jest schludnie i przyjemnie. Tylko, przynajmniej na razie, nadmiaru połączeń kolejowych nie ma. Władze miasta będą też musiały pomyśleć, jak zachęcić przewoźników do tego, by zajeżdżali na punkt przesiadkowy.
WIDEO: Zmiany w egzaminie na prawo jazdy. Mają na nich skorzystać kursanci
Źródło: TVN24/x-news
