MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Udało się już uzbierać 335 tys. złotych na drogie leczenie Dorotki Botkowskiej

Małgorzata Więcek-Cebula
Dorotka czuje się dobrze, coraz więcej je, przybiera na wadze. Przed nią ostatni etap walki
Dorotka czuje się dobrze, coraz więcej je, przybiera na wadze. Przed nią ostatni etap walki archiwum rodziny D. Botkowskiej
Ponad rok temu ich życie zmieniło się diametralnie. Spokojny żywot zastąpiły ciągłe pobyty w szpitalu, nieprzespane noce i nieustający strach o każdy następny dzień. Dziś Patrycja i Paweł Botkowscy, rodzice trzyletniej Dorotki, mogą powiedzieć, że są w połowie walki o zdrowie i życie swojej córeczki.

Są pieniądze!
Ponad trzysta tysięcy jest już na koncie Dorotki Botkowskiej, u której rok temu zdiagnozowano raka.
Od tamtej pory rodzice wspierani przez rodzinę i przyjaciół zbierali pieniądze na leczenie przeciwciałami, które musi zostać przeprowadzone za granicą, bo w Polsce jeszcze się nie stosuje takich terapii. Będzie ono dopełnieniem tego wszystkiego, co udało się zrobić do tej pory. A dziecko przeszło już bardzo wiele.

Trzylatka miała trzynaście cyklów chemioterapii, z których ostatni okazał się bardzo ciężki. W marcu przeszła operację wycięcia guza. Teraz czeka ją jeszcze radioterapia (we wrześniu) i ostatni etap leczenia, czyli kuracja przeciwciałami, jakiej zostanie poddana najprawdopodobniej jesienią we Włoszech lub Niemczech.

Rodzice dziewczynki cieszą się, że udało się im uzbierać potrzebną sumę.
- W tej chwili na koncie mamy sporo. To jeszcze nie wszystko, dlatego dziękując za dotychczasowe wsparcie prosimy o jeszcze. Jeśli pieniędzy będzie więcej, nie zmarnują się, tylko zostaną przekazane na konto innego, także potrzebującego wsparcia dziecka - mówi Paweł Botkowski, tata Dorotki.

To był szok
O tym, że ich Dorotka jest chora rodzice dowiedzieli się w czerwcu ubiegłego roku.
Poszli do lekarza, bo ich córeczka niespodziewanie straciła apetyt. Seria badań, jakie przeszła, wykazała, że ma twardy guzek. Okazało się, że jest to nerwiak zarodkowy - neuroblastoma IV stopnia.

Dla rodziców to był szok. Przez pierwsze dwa lata swojego życia ich córeczka ani razu nie zachorowała, nigdy nie przyjmowała antybiotyku czy nawet zwykłego syropu.

Dorotka trafiła do szpitala w Prokocimiu. Lekarze zrobili wszystko, by osłabić i zmniejszyć guz, który w chwili wykrycia miał 16 cm długości. Z czasem udało się go zmniejszyć do 7cm. Kilka tygodni temu został wycięty.

Nabiera sił
Teraz dziewczynka jest w domu. Nadrabia zaległości w jedzeniu. Podczas ostatniego cyklu chemioterapii bardzo zeszczuplała. Rodzice starają się jej przygotowywać ulubione posiłki, by się wzmocniła, i poprawiła wyniki biochemiczne krwi.
Dorotka wykorzystuje też fakt, że jest w domu i może bawić się ulubionymi zabawkami, układać puzzle czy rysować księżniczki. W szpitalu nie zawsze było to możliwe, bo dziewczynka różnie znosiła leczenie. Jak zniesie radioterapię? Rodzice nie maja wątpliwości, że sobie poradzi. - To silna i dzielna dziewczynka - mówi jej tata.

Dorotka objęta jest pomocą fundacji na rzecz dzieci z chorobą nowotworową "Wyspy Szczęśliwe".

Wszystkie osoby, które chciałyby wesprzeć dziewczynkę mogą wpłacać pieniądze na konto PKO BP I O Kraków: 83 1020 2892 0000 5302 0150 8522 - koniecznie z dopiskiem Dorotka Botkowska.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O ZASADACH GRY W PIŁKĘ NOŻNĄ?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska