- Polacy żyją na Litwie w biedzie. Są jednak ogromnie dumni ze swojej ojczyzny, pięknie kultywują narodowe tradycje, mówią nieskalaną polszczyzną. Możemy się od nich uczyć tego patriotyzmu - nie ma wątpliwości Stanisław Dębosz, pomysłodawca zbiórki.
To kolejna akcja dla rodaków z Litwy. Jak mówi Stanisław Dębosz, jest zrozumiałe, że niektórzy z mieszanymi uczuciami patrzą na takie inicjatywy.
- Przed pierwszą wizytą na Litwie sam miałem mieszane uczucia. Spełniłem jednak prośbę dwóch nauczycielek z I Liceum Ogólnokształcącego z Bochni i zawiozłem te dary. To, co zobaczyłem na Litwie, przerosło moje wszelkie wyobrażenia. Nie przypuszczałem, że kraj, który jest w Unii Europejskiej, może borykać się z taką biedą - wspomina mężczyzna.
Rodziny żyjące w rozsypujących się domach, bez pralki, lodówki, bieżącej wody. Najbardziej przygnębiające są jednak wizyty w tamtejszych domach dziecka.
- Nigdy nie zapomnę, jak w jednym z nich podeszła do mnie na korytarzu może 3-letnia Wiktoria. Bez słowa się przytuliła i nie chciała puścić. Była taka drobniutka. Zimne rączki, nóżki, bo nie była za ciepło ubrana. Rozkleiłem się wtedy zupełnie - wspomina Dębosz.
Dlatego też obecna zbiórka jest prowadzona przede wszystkim z myślą o dzieciach. Dzięki zmysłowi organizacyjnemu Stanisława Dębosza udało się otrzymać od darczyńców sporo ciepłej odzieży. Miłym akcentem byłyby jednak jeszcze zabawki, polskie książki, owoce lub słodycze. Do bocheńskiego muzeum można też przynosić naczynia, garnki, pościel, a także sprawny sprzęt AGD.
- Ofiarowywane rzeczy nie muszą być nowe. Ważne, żeby były w idealnym stanie. Nie można przecież naszych rodaków poniżać - prosi Stanisław Dębosz.
Transport na Litwę wyruszy z Bochni w czwartek 13 grudnia. Po raz kolejny, dzięki uprzejmości Karpackiej Spółki Gazownictwa w Tarnowie, dwie ciężarówki zawiozą zebrane dary zupełnie za darmo.
Ksiądz czuje się zaszczuty. Hit disco polo na lekcji religii [WIDEO]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!