https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pięcioletni Szymon spod Bochni jest na terapii w Belgii. Już otrzymuje leki

Barbara Wójcik
Mama chłopca wierzy, że jej syn będzie walczył.  Jest przekonana, że Szymonek leczenie w Belgii zniesie równie dzielnie jak w kraju
Mama chłopca wierzy, że jej syn będzie walczył. Jest przekonana, że Szymonek leczenie w Belgii zniesie równie dzielnie jak w kraju archiwum
Chory Szymon Waryan jest na oddziale w szpitalu w belgijskiej Gandawie. Przechodzi tam kurację przeciwciałami, która potrwa pół roku. Pięciolatek z powiatu bocheńskiego wyjechał na kosztowne leczenie do dalekiej Belgii. Dzięki pomocy ludzi dobrej woli udało się zebrać pokaźną kwotę, która pozwoliła rozpocząć ważną dla dziecka terapię.

Leczenie już się rozpoczęło
Szymonek został przyjęty do szpitala w Gandawie kilka dni temu. Od tej chwili podawane są mu przeciwciała GD2.

- Ich przyjmowanie będzie trwało pięć dni. Może się okazać, że ten okres się wydłuży. wszystko jest uzależnione od reakcji Szymonka na lek - informuje mama chłopca. Po zakończeniu kuracji Szymonek zostanie wypisany na dwa tygodnie (pozostanie jednak w Gandawie). Przez cały czas będzie musiał przyjmować witaminę A. Następnie będzie tydzień przerwy i powrót do szpitala.

- Znów pięć dni leczenia przeciwciałami, dwa tygodnie witamina A i tydzień przerwy - tłumaczy pani Iwona. Początek terapii był trudny. Chłopiec miał gorączkę, dreszcze, a podawanie morfiny powodowało, że dużo spał. W związku z tym lekarze zdecydowali o przerwaniu terapii. Kiedy tylko nabrał sił, leczenie wznowiono.

- Pomimo trudnego początku leczenia uśmiech nie schodzi z jego twarzy - informuje mama chłopca.

Półroczna rozłąka
Rodzice musieli poszukać dla swojego synka szpitala za granicą, ponieważ polskie prawo nie pozwala na leczenie przeciwciałami. Dlatego wybrali Belgię i klinikę w Gandawie. - Koszt terapii to około 400 - 500 tys. złotych. Jest taniej niż w innych krajach, bo mąż tutaj pracuje - wyjaśnia mama Szymonka.

Pod koniec sierpnia chłopiec wraz z rodzicami poleciał do Belgii. Wszyscy troje pozostaną tam aż pół roku. - Sześć miesięcy to czas terapii - mówi mama chłopca - Chociaż nie można tego brać jako pewnik. Wszystko zależy od tego, jak organizm Szymona zareaguje na leczenie - wyjaśnia kobieta.

Iwona Waryan przed wylotem nie ukrywała, że jako matka ma mieszane z uczucia. Z jednej strony jest bardzo szczęśliwa, że jej synek będzie leczony, z drugiej natomiast obawia się o ośmioletnią córkę, która pozostaje w kraju.

- Julia nie może jechać z nami. Ma szkołę, obowiązki. Dlatego zostaje pod opieką babci - wyjaśnia pani Iwona. Kobieta przygotowała dziewczynkę do tej trudnej sytuacji. Dużo z nią rozmawiała i wyjaśniała na czym polega leczenie jej młodszego braciszka. Przyznaje, że obawia się jak córka poradzi sobie z tak długą rozłąką.

- To nie jest Kraków, z którego mogłam w każdej chwili przyjechać do domu. Będę odwiedzać małą, jednak nie będą to częste wizyty - mówi.

Pełnej kwoty nadal brakuje

Leczenie w Polsce dobiegło końca. Gdyby chłopiec został w kraju, lekarze podawaliby mu chemię podtrzymującą. Dzięki leczeniu za granicą ma szansę pokonać nowotwór.

- Terapia przeciwciałami to jedyne rozwiązanie - wyjaśnia mama chłopca. Dzięki pomocy ludzi dobrej woli udało się zebrać ponad 300 tys. złotych.

Szymon Waryan objęty jest pomocą fundacji na rzecz dzieci z chorobą nowotworową Wyspy Szczęśliwe. Cały czas można wpłacać pieniądze na leczenie chłopca:

Subkonto Szymona:
83 1020 2892 0000 5302 0150 8522 WSZYSTKIE WPŁATY: KONIECZNIE Z DOPISKIEM SZYMON WARYAN KRS: 0000225443 Fundacja na rzecz dzieci z chorobą nowotworową ,,Wyspy Szczęśliwe" ul. Wielicka 265, 30-663 Kraków.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marek popiela
Donald Tusk - morderca polskich dzieci tak ustawil prawo ze w Polsce sie ich nie leczy bo "zabrania tego polskie prawo". Ale przeciez to Tusk i jego rzad (nierzad) tworza prawo wiec to oni sa odpowiedzialni za to ze dzieci (i nie tylko) umiraja w Polsce bo prawo jest po prostu zle.
Tusk natomiast ma kase na cygara i sukienki z Paryza dla swojej d*** - tfu, co za okropy czlowiek.
a
autor
Jesteś ciekaw, jak wygląda Skyway w tym roku w Toruniu?

wpisz w wyszukiwarkę słowa

"grzegorz orzechowski skyway" albo znajdź mój kanał na youtubie (albo zakładka filmy w googlach).

Przyjemnego oglądania [:)] ps. i puść te reklamy do końca w końcu tez musiał się narobić zrzucając i sklejając materiał w necie [;)]
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska