Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bramkarz Cracovii Adam Wilk: Znów będę miał się od kogo uczyć

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Adam Wilk (Cracovia)
Adam Wilk (Cracovia) Andrzej Banaś
W pierwszym meczu ubiegłorocznych rozgrywek sporym zaskoczeniem był występ Adama Wilka. Trener Cracovii Michał Probierz odważnie postawił na 19-latka.

Potem Wilk wystąpił jeszcze w dwóch spotkaniach i usiadł na ławce. Oficjalnie, na skutek kontuzji. Miejsce między słupkami zajął Grzegorz Sandomierski. Wilk zagrał w 13. kolejce z Sandecją, a w grudniu Probierz postanowił wpuścić go na derby i mecz z Górnikiem. Rewolucja „zmiotła” Sandomierskiego, a wiosną młodzian przegrał rywalizację z Michalem Peskoviciem. Jednak wrócił do składu na pięć ostatnich meczów w sezonie. W sumie uzbierał 11 występów.
- Na pewno dobrze dla mnie się stało, że zaczynałem sezon, a potem go kończyłem, ale w środkowej jego części bronili inni – mówi młody golkiper „Pasów”. - Jest więc niedosyt, ale w związku ze zbliżającymi się rozgrywkami mam nowe nadzieje. Samopoczucie mam dobre, jestem wypoczęty, gotowy do treningów, rywalizacji.

Rok temu występ w pierwszym składzie musiał być dla Wilka sporym zaskoczeniem. Teraz sytuacja się zmieniła. Nikogo nie zdziwi, jeśli w pierwszym spotkaniu nowego sezonu – ze Śląskiem we Wrocławiu, to on stanie w bramce Cracovii.
- Na pewno rok temu było większe zaskoczenie – mówi golkiper. - Teraz z pewnością zrobiłem krok do przodu, umiejętności mam większe. Także pod względem mentalnym zmieniłem się, dojrzałem, na pewno nie byłbym więc tak zdumiony. Ograłem się z seniorami na poziomie ekstraklasy, ale podkreślam, zmieniłem się pod względem psychicznym. Doszła większa presja, trzeba się uczyć radzić sobie z nią. Zresztą cały czas się tego uczę.

Wilk otrzymał kilka bolesnych lekcji. Taką był mecz w Kielcach z Koroną (2:4), czy ostatni mecz sezonu z Pogonią Szczecin (1:4).
- Były takie mecze, w których musiałem przyjąć „czwórkę” - mówi Wilk. - Cóż, trzeba na następny dzień po meczu wstać i trenować dalej. Zapomnieć i wyciągnąć wnioski.

Pomyłki się zdarzają i będą się zdarzać, ważne, by piłkarz uczył się na błędach i ich już w miarę możliwości nie powielał.
- Ważne, by wyciągać z nich wnioski – potwierdza Wilk. - Z trenerem też o tym rozmawiamy. Myślę, że wszystko będzie szło w dobrym kierunku, by tych błędów już nie popełniać.

Wilk będzie rywalizował o miano numeru jeden w bramce ponownie z Peskoviciem oraz z nowym nabytkiem „Pasów”, również doświadczonym Maciejem Gostomskim. Znów będzie najmłodszym w trójce golkiperów.
- Będzie nauka, kolejna lekcja, bo myślę, że jest się od kogo uczyć, nie ma dwóch zdań – komplementuje kolegów. - Są starsi ode mnie, nie mówię, że bardzo, bo przecież starzy nie są, ale na pewno mają więcej doświadczenia. Trzeba ich podpatrywać, także w tym, co robią przed treningami, jak się przygotowują i co robią po zajęciach. Dużo szczegółów mogę podpatrzeć.

Wilkowi i jego starszym kolegom powinno być łatwiej, bo w miarę ustabilizowała się linia obrony Cracovii, nie ma w tej formacji takiej rewolucji, jak rok wcześniej. Odszedł tylko jeden defensor – Matic Fink.
- Trzeba poczekać do końca okienka transferowego, bo pewne ruchy mogą się zdarzyć, nie ma więc na razie co mówić – twierdzi Wilk. - Ale na pewno obrona jest stabilniejsza niż rok temu.

Młody bramkarz już cieszy się na sparingi z Dinamem Zagrzeb, Partizanem Belgrad. - Z takimi firmami jeszcze nie grałem, będzie można się pokazać! - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska