Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bramkarz Wisły Łukasz Załuska zasłużył na podwyżkę?

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Łukasz Załuska do drużyny Wisły Kraków trafił przed tym sezonem
Łukasz Załuska do drużyny Wisły Kraków trafił przed tym sezonem fot. Andrzej Banaś
Piłka nożna. Kontrakt Łukasza Załuski z Wisłą kończy się w czerwcu. Bramkarz deklaruje jednak, że na decyzję klubu w sprawie przedłużenia umowy czekać będzie tylko do marca.

Na zakończenie roku Łukasz Załuska rozegrał najlepszy mecz w barwach Wisły Kraków. Po spotkaniu w Chorzowie (0:1) tylko golkiper mógł chodzić z podniesioną głową, bo gdyby nie jego interwencje, wiślacy przegraliby znacznie wyżej. A przy straconym golu bramkarz nie miał nic do powiedzenia, bo padł on po rykoszecie od Richarda Guzmicsa.

- W drugiej połowie czułem, że praktycznie każdy strzał jest w moim zasięgu, że mogę wszystko obronić - mówi bramkarz Wisły. - Każda kolejna interwencja „nakręcała” mnie. Niestety, był rykoszet, który zmylił mnie kompletnie. Szkoda, bo do Chorzowa jechaliśmy po trzy punkty, a ostatecznie zostaliśmy z niczym i z wielkim niedosytem. Trzeba jednak oddać Ruchowi, że zasłużył na zwycięstwo.

Wisła spisała się słabo, szwankowała zwłaszcza gra ofensywna, bo krakowanie zupełnie nie stwarzali sytuacji bramkowych.

- Trener Sobolewski w przerwie mówił nam, żebyśmy po odzyskaniu piłki nie tracili jej tak szybko - zdradza Załuska. - Gdyby udało nam się poprawić ten element, to mielibyśmy szanse na wykreowanie swoich sytuacji. Byłoby nam dużo łatwiej. My jednak zbyt szybko oddawaliśmy piłkę przeciwnikowi. To tylko „nakręcało” Ruch, który stwarzał sytuację za sytuacją. Jeśli chcemy poważnie myśleć o miejscu w pierwszej ósemce, to musimy wiosną zdecydowanie poprawić grę na wyjazdach. Jesień pod tym względem nie wyglądała dobrze.

Drużyna „Białej Gwiazdy” po ostatniej w 2016 roku serii gier straciła miejsce w pierwszej ósemce. Biorąc pod uwagę katastrofalny wręcz początku sezonu, to obecny dorobek punktowy, dziesiątą lokatę i niewielką stratę do górnej połowy tabeli ocenić trzeba pozytywnie.

- Myślę, że jeśli przypomnimy sobie, jak wyglądaliśmy po pierwszych ośmiu kolejkach, to większość z nas w ciemno wzięłaby aktualny wynik - nie kryje Załuska. - Z drugiej strony, wiemy, że tę drużynę stać na znacznie więcej. Wkrótce przed nami przygotowania. Jestem optymistą. Wierzę, że w końcowym rozrachunku wywalczymy miejsce w pierwszej ósemce, a później wszystko będzie możliwe.

Bramkarz Wisły, podsumowując jesienne dokonania zespołu, wraca też do zawirowań, jakie miały miejsce w klubie i wokół niego przez ostatnie miesiące.

- Nie chcę usprawiedliwiać drużyny, tych siedmiu porażek z rzędu, które zanotowaliśmy na początku sezonu. Jednak wszystko to, co działo się w klubie, też miało swoje znaczenie - tłumaczy Załuska. - Nie ukrywajmy, przez moment pojawiały się różne scenariusze, jeśli chodzi o przyszłość klubu, nawet te najczarniejsze. Też o tym myśleliśmy, rozmawialiśmy w szatni na ten temat. Dzięki Bogu, że wszystko się wyprostowało i dzisiaj możemy mieć o wiele większą nadzieję, iż wszystko w klubie pójdzie w dobrym kierunku.

Ze swojej postawy Załuska, generalnie, może być zadowolony. W 12. kolejce wszedł do bramki i później nie dał powodów, żeby go zmieniać. Golkiper przyznaje, że szczególnie w ostatnim okresie czuł się bardzo dobrze. - Myślę, że w kilku ostatnich meczach zaprezentowałem solidną formę. Cóż, akurat ja mogę powiedzieć: Szkoda, że granie już się w tym roku skończyło - mówi bramkarz Wisły.

Jaka przyszłość czeka Załuskę? Kontrakt z Wisłą ma ważny tylko do końca sezonu, ale jest w nim zapis, który pozwala klubowi przedłużyć umowę. Wiąże się to jednak z podwyżką dla piłkarza. Pytanie, czy przy ul. Reymonta zdecydują się skorzystać z opcji w umowie zawodnika.

- Piłeczka jest w tym momencie po stronie klubu - nie kryje piłkarz. - Czekam, co zdecydują włodarze i trenerzy. Na razie nie dostałem sygnału, jak widzą moją przyszłość w Wiśle, ale jest jeszcze trochę czasu. Klub musi się określić do marca. Ja będę wykonywał swoją robotę na boisku i zobaczymy, co to przyniesie.

Zapytaliśmy bramkarza Wisły, czy drużynę - jego zdaniem - nadal powinni prowadzić Radosław Sobolewski i Kazimierz Kmiecik, czy też klub powinien poszukać innego trenera.

- Myślę, że obecny układ powinien pozostać - zaznacza Załuska. - Nie licząc meczu w Chorzowie, poprzednie spotkania pokazały, że pod kierunkiem trenera Sobolewskiego wyglądamy nieźle. Dlatego oby został z nami również na wiosnę.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bramkarz Wisły Łukasz Załuska zasłużył na podwyżkę? - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska