Jakub Drwal nie miał jeszcze okazji prowadzić zespołu na szczeblu centralnym, ale od lat jest znaną postacią w tarnowskim środowisku piłkarskim. To on był jednym z pierwszych, którzy poznali się na talencie wychowanka Tarnovii Bartosza Kapustki, zanim ten jeszcze pojawił się w Krakowie. Jego wielką pasją jest piłka halowa, ale od lat pracuje z zawodnikami występującymi także na dużych boiskach.
Szkoleniem zajmował się w kilku klubach, przez lata był związany z Metalem Tarnów, od października 2022 roku prowadził Tuchovię Tuchów, a wcześniej był koordynatorem ds. sportowych drużyn od U5 do U13 w Akademii Unii Tarnów, zarazem współpracując z drużyną futsalu „Jaskółek”. Pełnił także w PZPN funkcję dyrektora sportowego projektu Futsal Młoda Ekstraklasa.
W Bruk-Becie Termalice prowadził drużyny młodzieżowe i rezerw, a od lipca 2021 roku pełnił też rolę analityka. Jako trener z licencją UEFA A i UEFA Futsal B jest także licencjonowanym skautem IPSO oraz dyplomowanym analitykiem piłkarskim Wyższej Szkoły Zarządzania i Coachingu we Wrocławiu.
Na pytanie, jak szatnia zareagowała na dymisję trenera po piątkowej porażce 0:2 ze Zniczem w Pruszkowie, odpowiedzi przed klubową kamerą udzielił Damian Hilbrycht.
- Na pewno jest to dla nas ciężka sytuacja, bo wiemy, że każda zmiana trenera to też nasza wina. To my piłkarze wychodzimy na boisko i bierzemy za to odpowiedzialność. Musimy pracować dalej i czekać na to, jak sytuacja się rozwinie. Chcemy się w najbliższym meczu dobrze zaprezentować. Wiemy, że początek tej rundy był w naszym wykonaniu słaby i musimy zacząć punktować – powiedział 25-letni obrońca „Słoni”, który przeżył już zmianę trenerską w trakcie rundy w czasach, gdy występował w Resovii. A właśnie rzeszowski zespół jest najbliższym rywalem Bruk-Betu Termaliki.
Niecieczanie wygrali jesienią na wyjeździe 4:0 i liczą na powtórzenie korzystnego rezultatu. Obecnie w tabeli Bruk-Bet zajmuje 12. miejsce z dorobkiem 29 punktów, Resovia jest 15., mając punktów 22. Początek sobotniego spotkania o godz. 12.40.
