Od początku gospodarze mieli przewagę i to dość wyraźną. To oni dłużej utrzymywali się przy piłce, częściej też gościli pod bramką tyszan. Problemem było stwarzanie klarownych sytuacji. Na pierwszą naprawdę niezłą przyszło kibicom poczekać do 21 min, gdy w dalszy róg sprytnie uderzył Marcel Vasil. Pomylił się nieznacznie.
GKS się bronił, ale nie była to defensywa rozpaczliwa. Goście nie ograniczali się zresztą tylko do niej. Też próbowali się odgryzać. Głównie po kontrach, ale też kilkukrotnie podejmowali próby strzałów z dystansu. I byli w tym naprawdę groźni. A że gospodarze nie wyciągali wniosków, to w 41 min Krzysztof Wołkowicz podał do Antonio Domingueza - piłkę po drodze sprytnie jeszcze przepuścił Mateusz Radecki - a Hiszpan uderzył kapitalnie, pod poprzeczkę, blisko okienka i mieliśmy 1:0 dla Tychów.
„Słonie” niby jeszcze próbowały wyrównać przed przerwą, ale nie stworzyły nawet zagrożenia pod bramką gości.
Musiał więc być na swoich podopiecznych mocno zdenerwowany trener Radoslav Latal. W przerwie zrobił aż trzy zmiany, ale to goście byli groźniejsi na początku drugiej połowy. Niewiele brakowało, ale Bruk-Bet musiałby odrabiać już dwie bramki straty. W 53 min np. świetną okazję miał Daniel Rumin, ale w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu wślizgiem Wiktor Biedrzycki.
W 67 Rumin trafił do siatki po podaniu Domingueza, ale sędzia - choć długo sprawdzał - ostatecznie gola nie uznał, odgwizdując spalonego. Żadnych jednak wniosków niecieczanie nie wyciągnęli. W 78 min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Wiktor Żytek głową zgrał piłkę przed bramkę, a tutaj z dwóch metrów wepchnął ją do siatki Maciej Mańka. To praktycznie zamknęło mecz. A w Niecieczy mają nad czym myśleć. W poniedziałek gospodarze nie oddali bowiem nawet jednego celnego strzału!
Bruk-Bet Temalica Nieciecza - GKS Tychy 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Dominguez 41, 0:2 Mańka 78.
Bruk-Bet Termalica: Pawluczenko - Biedrzycki, Putiwcew (66 Śpiewak), Farbiszewski - Zawijskij, Dombrowskyj, Hubinek (46 Ambrosiewicz), Radwański (46 Pietraszkiewicz) - Mesanović (79 Polarus), Vasil (46 Grabowski) - Poznar.
GKS: Kostrzewski - Buchta, Nedić, Mańka - Machowski (87 Dzięgielewski), Dominguez (87 Połap), Czyżycki, Wołkowicz - Kozina (57 Mikita), Radecki (73 Żytek) - Rumin.
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin). Żółte kartki: Putiwcew (17, faul), Farbiszewski (89, faul), Zawijskij (90+2, faul) - Machowski (37, faul), Mańka (55, faul), Dominguez (64, faul), Mikita (90+3, niesportowe zachowanie). Widzów: 2012.
