W 31. kolejce La Liga na ostatnie parę minut meczu Villarreal - Sevilla wszedł Bruno Soriano. W zmianie nie byłoby nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że 36-letni pomocnik gospodarzy czekał to ten moment 1081 dni (za Transfermarkt). Tyle trwała przerwa spowodowana kontuzją kolana i przeróżnymi komplikacjami. Nikt nie czekał na powrót do gry tyle, co Soriano, choć długich przerw od futbolu nie brakowało. Przypominamy niektóre z nich. Wśród nich także - niestety - z udziałem Polaków.
AFP/EAST NEWS
W 31. kolejce La Liga na ostatnie parę minut meczu Villarreal - Sevilla wszedł Bruno Soriano. W zmianie nie byłoby nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że 36-letni pomocnik gospodarzy czekał to ten moment 1081 dni (za Transfermarkt). Tyle trwała przerwa spowodowana kontuzją kolana i przeróżnymi komplikacjami. Nikt nie czekał na powrót do gry tyle, co Soriano, choć długich przerw od futbolu nie brakowało. Przypominamy niektóre z nich. Wśród nich także - niestety - z udziałem Polaków.