- To dobry kierowca, współpracujemy z nim od pięciu lat. W tym czasie była na niego tylko jedna skarga. Ja sam nie mam do niego nic - zapewnia Krzysztof Gawor. Incydent, który trafił do sądu wydarzył się kilka miesięcy temu w Brzesku. Zdaniem świadków zdarzenie kierowca autobusu umyślnie spowodował kolizję z samochodem osobowym. I tym samym naraził pasażerów którzy jechali kierowanym przez niego autobusem.
Całe zdarzenie zostało zarejestrowane także przez miejski monitoring. Po analizie zeznań świadków, a także zapisu video sąd uznał, że Janusz W. jest winny. Oliwy do ognia dolał fakt, że kierowca w przeszłości był karany za inne przewinienia drogowe. Janusz W. nie czuje się winny. Zapewnia, że nie zrobił nic złego
Wyrok, jaki właśnie zapadł nie jest prawomocny. Kierowca nadal pracuje. - Poczekajmy do prawomocnego wyroku, albo ponownej rozprawy. Aktualnie Janusz W. posiada wszystkie uprawnienia, nie ma podstawy by go zwolnić - wyjaśnia Krzysztof Gawor, prezes MPK w Brzesku.