- Przyślij je na adres [email protected];
- Wyślij za pomocą Facebooka: Gazeta Krakowska
Sprawę fatalnej zatoczki autobusowej na ul. Kasztanowej zgłosili nam rozgoryczeni pasażerowie, mieszkańcy Woli Justowskiej. Mieli dość brodzenia w błocie oraz ciągłego chlapania brudną wodą przez przejeżdżające autobusy na przystanku Zielony Dół przy ul. Kasztanowej.
Uwaga, autobus jedzie!
Nasz Czytelnik, pan Wojciech, jeszcze w kwietniu br. zaalarmował nas w sprawie tego przystanku. Zwrócił uwagę, że powierzchnia zatoczki autobusowej jest bardzo nierówna. Podczas deszczów tworzą się tam olbrzymie kałuże, w które wjeżdżają autobusy, chlapiąc przy tym niemiłosiernie na ludzi stojących na przystanku.
Zwykle w tej dzielnicy miasta z komunikacji zbiorowej korzysta wiele osób. Jeżdżą tam miejskie autobusy nr 102 i 192 oraz są dwie linie aglomeracyjne: 252 i 902.
- Za każdym razem na widok zbliżającego się pojazdu ludzie muszą uciekać, nawet kilka metrów, by nie ucierpieć od strugi wody - żalił się nasz Czytelnik.
ZIKiT zrobił swoje, ale...
Kwestią zatoczki obiecał się zająć Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Od tego czasu minęło pół roku.
- Zatoka autobusowa została wyrównana 16 czerwca - informuje Michał Pyclik z ZIKiT-u. Mieszkańcy Woli Justowskiej sygnalizują jednak, że problem wcale nie został rozwiązany.
Robotnicy co prawda położyli nową warstwę asfaltu, ale poprawy nie widać. Pasażerowie dalej są ochlapywani brudną mazią.
- Niestety, by całkowicie wyeliminować problem trzeba przebudować ulicę, a to już duża inwestycja. Miejsce, w którym stoi woda, działa jako forma odwodnienia - tłumaczy Pyclik. I przekonuje, że po pracach wykonanych w czerwcu woda nie stoi w samej zatoce i autobusy już tak nie chlapią oczekujących.
Olszanicka? Tu też kłopot
Pan Wojciech zwrócił nam też uwagę, że na niedalekiej ulicy Olszanickiej brakuje kilkudziesięciu metrów chodnika. Jego budowę zakończono tylko częściowo. Dlaczego? Nie wiadomo. Kiedy brakujący fragment zostanie dobudowany? Na to pytanie odpowiedzi nie ma. - Został tam jedynie wysypany żwir - relacjonuje pan Wojciech.
Zniszczony zieleniec
Przy przystanku na Kasztanowej autobusy rozjeździły zieleniec. Miał być odnowiony przez Zarząd Zieleni Miejskiej po tym, jak ZIKiT wyrówna zatoczkę. I choć prace wykonano (z wiadomym skutkiem), to na odtworzenie zieleni trzeba będzie jeszcze poczekać.
- Zieleniec ten zostanie zagospodarowany krzewami i dodatkowo zabezpieczony drewnianymi słupami. Prace będą przeprowadzone w miarę możliwości - zapewnia Hubert Kacprzyk z Zarządu Zieleni Miejskiej. Problemu w radzie dzielnicy na razie nikt nie zgłaszał. - Szkoda, że mieszkańcy nie przekazali nam sugestii, bo my poprzez współpracę z urzędami walczymy o załatwienie problemów ludzi - mówi Szczęsny Filipiak, przewodniczący zarządu Dzielnicy VII Zwierzyniec. Filipiak sugeruje, że zatoczka została pewnie źle wyrównana. - Mniemam, że w czerwcu był pośpiech przed zaplanowanymi na lipiec Światowymi Dniami Młodzieży. Niestety, teraz niedoróbki trzeba będzie poprawić.
Krakowskie absurdy
Remont zatoczki autobusowej na Woli Justowskiej, to nie jedyne absurdy, jakie ostatnio pojawiły się w naszym mieście.
Droga donikąd
Mieszkańcy os. Centrum E nie mogą się doczekać drugiej drogi wjazdowej na ich osiedle. W zeszłym roku pojawił się wjazd (przy pomniku Solidarności) wraz z przejściem dla pieszych i ścieżką rowerową. Jest nawet sygnalizacja świetlna, ale zasłonięta czarnymi workami. A drogi do osiedla jak nie było, tak nie ma. Jeśli znajdą się pieniądze w budżecie na przyszły rok, to droga ma powstać do 2019 r.
Szukanie wapienia
Nie mniej absurdalne jest poszukiwanie idealnej kostki wapiennej na remont placu Mariackiego. Jedna z wizytówek Krakowa niszczeje od wielu miesięcy. Urzędnicy nie mogli znaleźć odpowiedniego budulca. Prace ruszyły w końcu w sierpniu. Ale remont zakończy się na wiosnę, bo... wapień trzeba było odesłać do Francji. Okazało się, że jednak nie spełnia wymogów jakościowych.
Drogie mycie ulic
W ramach walki ze smogiem urzędnicy stwierdzili, że trzeba myć ulice regularnie, bo zalega na nich pył . Dowiedzieli się tego z raportu zamówionego przez MPO za ponad 36 tys. zł.
Remont 30 m drogi
Urzędnicy ZIKiT realizując remont al. 29 Listopada do granicy miasta, źle wyliczyli długość ulicy. Teraz muszą naprawić 30 m jezdni.
Współpraca: Piotr Ogórek