Prof. Krzysztof Tajduś, czołowy specjalistą geomechaniki górniczej i geotechniki z Akademii Górniczo-Hutniczej, członek Rady Techniczno-Naukowej ds. budowy metra w rozmowie z Krzysztofem Dąbrową, który reprezentuje krakowski magistrat - wyjaśniał m.in. jak wygląda proces drążenia tunelu i co można zrobić z urobkiem.

Mieszkańcy Krakowa uwięzieni w korkach
Na początku rozmowy prof. Tajduś zaznacza, że Kraków potrzebuje metra, i to jak najszybciej.
- Miasto rozwija się dynamicznie, co powoduje, że układ drogowy jest coraz bardziej obciążony. Mieszkańcy tracą codziennie godziny w korkach. Tramwaje, choć sprawne, nie są w stanie obsłużyć wszystkich potoków pasażerskich, zwłaszcza na dłuższych trasach - wyjaśnia.
Dalej tłumaczy też, że w Krakowie, jak najbardziej, jest możliwe pogodzenie rozwoju komunikacji z ochroną unikatowego dziedzictwa historycznego.
- Staram się rozumieć obawy krakowian, ale kluczowe jest odpowiednie planowanie i zastosowanie nowoczesnych technologii. Wszystko zależy od prawidłowego projektu oraz realizacji zgodnie z zasadami sztuki inżynieryjnej – dzisiejsza wiedza i narzędzia dają nam w tej kwestii ogromny spokój - zaznacza prof. Tajduś.
Wielkie wykopy i chaos komunikacyjny w Krakowie
- Tunel będzie budowany za pomocą jednej z najnowszych w pełni zmechanizowanych maszyn TBMS (Tunnel Boring Machine with Shield – przyp. red.), których postęp dobowy przekracza 25 metrów na dobę, z automatyczną instalacją obudowy segmentowej, nie powodując istotnych przemieszczeń na powierzchni. Zatem w Krakowie zakłada się praktycznie na całej długości wykonywać tunele pod ziemią, ograniczając prace z powierzchni jedynie do punktów startowych i końcowych maszyn, a także szybów technicznych oraz większości stacji. To oczywiście nie oznacza braku utrudnień, ale wizja rozkopanego całego miasta jest zdecydowanie zbyt defetystyczna - podkreśla członek Rady Techniczno-Naukowej ds. budowy metra.
Urobek z drążenia tunelu metra w Krakowie
Krzysztof Dąbrowa w rozmowie z prof. Tajdusiem pytał też o to, jaki ma on pomysł na wykorzystanie urobku z drążenia tunelu.
- Przy maszynach, jakie rekomendujemy do drążenia w Krakowie, urobek będzie stanowił mieszaninę urobionego gruntu z domieszkami których celem jest jego uplastycznienie. Taki materiał po odpowiedniej przeróbce może służyć do dalszego użytkowania np. rekultywacji terenów, produkcji materiałów budowlanych, wypełniania pustek lub tworzenia obiektów rekreacyjnych, na przykład typu skatepark - mówi prof. Tajduś.
Dalej ekspert pytany o to, czy w Krakowie z urobku z drążenia tunelu powstanie kolejny kopiec, odpowiada: - Możliwe! Ale nie chcę spekulować, bo skład takiego urobku w dużej mierze zależeć będzie od tego jak głęboko poprowadzimy tunel, przez jakie skały i grunt oraz jaki rodzaj maszyny zostanie zastosowany. Opcji wykorzystania urobku jest sporo.
Monitoring musi być prowadzony
Prof. Krzysztof Tajduś tłumaczy też, że: - Kluczową kwestią jest przeprowadzenie odpowiedniego rozpoznania warunków geologicznych i hydrogeologicznych już dla określonego przebiegu metra. Na bazie tych danych ustalona zostanie głębokość drążenia oraz rodzaj maszyny TBMS. Następnie wymagane jest określenie wielkości przyszłych deformacji powierzchni terenu oraz ich zasięgu. W rejonie wytypowanym należy przeprowadzić inwentaryzację obiektów budowlanych oraz je zabezpieczyć, zwłaszcza w historycznej części miasta. Procedury zabezpieczeń muszą być przeprowadzone zgodnie ze sztuką budowlaną i górniczą, czyli ocena odporności budynków na ewentualne deformacje statyczne i dynamiczne, a następnie w przypadku koniecznym, podjęcie decyzji rodzaju zabezpieczeń (m.in. opaski żelbetowe, kotwienie czy zastosowanie dylatacji). Równolegle stosujemy prace geotechniczne wzmacniające podłoże gruntowe w rejonach tego wymaganych - mówi.
- Należy pamiętać, że w całym procesie inwestycji (jaki i również w późniejszym czasie) powinien być prowadzony odpowiedni monitoring geodezyjny, budowlany, hydrogeologiczny oraz geotechniczny. Na bazie jego wyników stosowane będą dodatkowe metody zabezpieczeń m.in. geotechniczne, których procedury muszą być wcześniej przygotowane - wyjaśnia dalej profesor AGH.
