WIDEO: Krótki wywiad
9 hektarów i 17 budynków za 283 mln zł (płatne w rocznych ratach przez 10 lat) – tyle miasto zapłaciło za nieruchomości przy ul. Kopernika i Śniadeckich. Umowę sfinalizowano w listopadzie. Całość mamy przejąć w ciągu 3-4 lat. Na tyle zaplanowano harmonogram wyprowadzki SU do nowej siedziby w Prokocimiu.
Planu jednak na to, co na Wesołej będzie, miasto wciąż nie ma. Do końca przyszłego roku powinien być uchwalony plan miejscowy "Wesoła – rejon ulicy Kopernika", który obejmuje obszar między ulicami Lubicz, Blich, Grzegórzecką i Powstania Warszawskiego. W tym samym czasie mają się toczyć prace nad koncepcją zagospodarowania obszaru zakupionego przez miasto. Oba dokumenty określą, co tam się znajdzie.
Nowa spółka, 1,5 mln zł na start
Za ten drugi dokument odpowiada nowa spółka miejska – Agencja Rozwoju Miasta Inwestycje. To spółka córka ARM (operatora m.in. Tauron Areny Kraków), która w poniedziałek została skomunalizowana – ARM w akcie darowizny przekazało ją miastu. Wkrótce zmieni nazwę na Agencja Rozwoju Miasta Krakowa. W projekcie przyszłorocznego budżetu zapisano jej 1,5 mln zł. Na jej czele stoi Jan Pamuła, były prezes Kraków Airport, związany z Platformą Obywatelską.
- Celem głównym spółki będzie realizacja zadań ze strategii rozwoju miasta Krakowa. Określa ona trzy podstawowe strategiczne miejsca. Jedno z nich to Nowa Huta. Za ten obszar odpowiada spółka Kraków Nowa Huta Przyszłości. Dwoma pozostałymi obszarami - Nowe Miasto (Płaszów i Rybitwy) oraz Airport City (obszar wokół portu lotniczego), wraz z obszarem Wesołej, zajmie się ARMI – mówi Jerzy Muzyk, wiceprezydent Krakowa.
Jeśli chodzi o Wesołą, to spółka ma przedstawić koncepcję zagospodarowania terenu. - To nie będzie dokument wiążący czy przesądzający o tym, czy dana funkcja będzie realizowana w konkretnym budynku – zaznacza Jerzy Muzyk. Jak dodaje, koncepcja jest już wstępnie opracowana.
Jaka przyszłość Wesołej?
Władze miasta cały czas ogólnie mówią, jaka przyszłość czeka Wesołą. Z jednej strony określa to powstający plan miejscowy. Jego projekt, na terenach kupionych przez miasto, zakłada obszary zieleni parkowej (w tym ogród renesansowy), nowy plac miejski, a w budynkach usługi. Usługi to jednak pojęcie szerokie. Ich charakter określi koncepcja szykowana przez ARMI.
Z drugiej strony Jerzy Muzyk podkreśla, że to władze miasta ostatecznie będą decydować o losie budynków. Dopytywany o konkrety, tych na razie nie wskazuje. - Zwracały się do nas uczelnie z pytaniem o miejsce dla niektórych wydziałów. Być może przeniesie się tam wydział kultury urzędu miasta. Zapytania wysyłał Instytut Ekspertyz Sądowych im. Sehna oraz różne fundacje medyczne – mówi Jerzy Muzyk. Miasto mówi ogólnikowo, że budynki mają pełnić przede wszystkim funkcje publiczne o charakterze artystyczno-kulturalnym.
Nikt na razie nie może liczyć na szybką odpowiedź. Choć z drugiej strony wiceprezydent mówi tak: - Chcemy znaleźć najemców jak najszybciej, bo trzeba się przygotować na skomplikowane prace remontowe i adaptacyjne.
Budynki puste przez rok?
Żeby jednak cokolwiek zrobić na Wesołej, miasto musi fizycznie przejąć nieruchomości. Szpital Uniwersytecki zwolnił do tej pory siedzibę tzw. "białej chirurgii" przy ul. Kopernika 40, budynek przy Kopernika 15 oraz szpital zakaźny przy Śniadeckich.
- W najbliższym czasie ma być zwolniony również budynek, w którym znajduje się klinika urologii przy Grzegórzeckiej 18 oraz budynek tzw. "czerwonej chirurgii" przy ul. Kopernika 21 – zaznaczył Jerzy Muzyk. Te budynki miasto przejmie w pierwszym kwartale 2020 r. Wkrótce miasto ma przejąć także teren, który obecnie pełni funkcję parkingu przy ulicy Śniadeckich. Trafiłby on do Zarządu Zieleni Miejskiej.
- Na ten moment nie mogę powiedzieć, czy od razu ktoś zajmie te budynki, bo to typowe obiekty szpitalne – mówi Muzyk. - Nie chcemy jednak, żeby przejmowane obiekty były zamknięte do czasu wymyślenia stosownej koncepcji – dodaje. Jednak koncepcja i plan miejscowy mają powstać do roku czasu.
Koszty, część budynków do wyburzenia
Władze miasta nie wykluczają wyburzenia części obiektów. - Są budynki kwalifikujące się do wyburzenia, np. budynki magazynowe. Ponoszenie nakładów remontowych może być tam według mnie nieuzasadnione – uważa Jerzy Muzyk.
283 mln zł za Wesołą to zapewne dopiero początek wydawania publicznych pieniędzy. Miasto na pewno będzie musiało ponieść koszty związane chociażby z urządzeniem terenów zielonych i placu miejskiego. Co z budynkami?
- Założenie jest takie, że miasto wykłada pieniądze tylko na funkcje klasycznie miejskie – czyli np. na siedzibę jakiejś jednostki miejskiej. W takiej sytuacji będziemy się starać o dofinansowanie zewnętrzne. Już prowadzimy rozmowy i rozeznanie na temat programów, z których możemy skorzystać – podkreśla wiceprezydent.
