Głosowanie nad podniesieniem wynagrodzenia burmistrza Bochni zostało zaplanowane jako ostatni punkt sesji. Radni nie byli jednak bynajmniej znużeni - na sali wywiązała się półgodzinna dyskusja. Rozpoczął ją Bogdan Kosturkiewicz, były burmistrz Bochni.
- Składam wniosek o wycofanie tej uchwały z przyczyn formalnych. Brakuje dokładnie wskazanych kwot, a na komisjach dostawaliśmy różne informacje. Proszę więc o uzupełnienie tych braków - mówił radny Kosturkiewicz.
Pozostali radni nie poparli jednak tego wniosku, przyjmując dokładne wyliczenia przedstawione przez Grażynę Zioło, miejskiego skarbnika.
- Mieszkańcy dokładnie przyglądają się temu, jak gospodarujemy publicznymi pieniędzmi. Nie przekonuje mnie argument, że podwyżka burmistrzowi się należy, bo wcześniej miał dwóch zastępców, a teraz ma tylko jednego. Albo trzech burmistrzów to za dużo, albo burmistrz Kolawiński podjął niewłaściwye decyzje - dodał Jan Balicki.
W trakcie wypowiedzi Balickiego milczący dotąd burmistrz Stefan Kolawiński wyszedł z sali. Wrócił dopiero po głosowaniu.
Podczas dysputy aktywny był też drugi eksburmistrz - radny Wojciech Cholewa.
- To prawda, że burmistrz nie zna dnia ani godziny. W mojej opinii jednak podnoszenie wynagrodzenia o 17 procent to za wiele. Myślę, że sprawiedliwa będzie propozycja wyrównania go o poziom inflacji - zaproponował, precyzując później, że chodzi o wzrost o 10 proc. Tego wniosku radni nie przegłosowali, bo propozycja Cholewy padła już po prośbie radnej Marty Babicz, aby zakończyć tę "niesmaczną dyskusję". - Jako radna "przeżyłam" już kilku burmistrzów i każdy z nich miał podnoszone wynagrodzenie. Jednak nigdy nie było przy tym tylu emocji - mówiła.
Za podwyżką głosowało 12 radnych, 5, m.in. Bogdan Kosturkiewicz, było przeciw, 4, m.in. Wojciech Cholewa, wstrzymało się od głosu.
Najlepsze zdjęcie naszych fotoreporterów 2012 roku [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!