https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Burzliwe spotkanie w sprawie budowy polderu przeciwpowodziowego w gminie Szczurowa. Przeciwnicy inwestycji wyszli z sali

Paweł Michalczyk
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Ogromne emocje towarzyszyły pierwszemu ze spotkań konsultacyjnych w sprawie polderu przeciwpowodziowego w gminie Szczurowa. Choć przyciągnęło tłumy, ludzie w zdecydowanej większości nie chcieli wysłuchać argumentów przedstawicieli Wód Polskich, ale demonstracyjnie wyszli z sali. Na merytoryczne rozmowy z ekspertami pozostało jedynie kilkadziesiąt osób.

Już przed spotkaniem 10.12.2024 widać było, że nastroje są burzliwe. Przy budynku domu kultury wisiały transparenty z napisami oddającymi negatywny stosunek mieszkańców do inwestycji planowanej przez Wody Polskie.

Jeszcze zanim głos eksperci rozpoczęli prezentowanie założeń inwestycji, wójt gminy Szczurowa odczytał swoje stanowisko. Zbigniew Moskal nie krył rozgoryczenia, że w procesie przygotowywania analiz pominięto władze gminy. Zostały one opublikowane przez Wody Polskie 29 listopada.

— Nie byliśmy dla nich partnerem do rozmów, zapewne dlatego, że gmina Szczurowa pokazana jest w opracowaniach jako gmina zdegradowana, a jej mieszkańcy jako ludzie niewykształceni — mówił wójt. Po tych słowach w sali dało się słyszeć słowa "hańba".

Wójt Zbigniew Moskal odczytuje swoje stanowisko w sprawie polderu
Wójt Zbigniew Moskal odczytuje swoje stanowisko w sprawie polderu
Paweł Michalczyk

Zbigniew Moskal złożył na ręce Wojciecha Kozaka, dyrektora krakowskiego oddziału RZGW, swoje pisemne stanowisko, uchwałę rady gminy, a także petycję mieszkańców z podpisami ponad 3,5 tysiąca osób.

— My, ja, mieszkańcy, dowiadują się z relacji w telewizji, jak pan dyrektor Kozak wyszedł i powiedział, że w ciągu 10 lat w gminie Szczurowa powstanie polder zalewowy. Panie dyrektorze, tak się nie robi. Jesteśmy samorządowcami, powinniśmy wiedzieć od samego początku, co jest planowane - mówił dalej wójt.

Zbigniew Moskal po chwili stwierdził, że dalsze rozmowy nie mają sensu. — Ciężko to nazwać konsultacjami społecznymi. Tu nie ma co konsultować. My tutaj nie mamy wyboru. Jedno nas nie dotyczy, na drugie nie pozwolimy. Tak więc szanowni państwo, panie dyrektorze, z całym szacunkiem, ale ja uważam to dzisiejsze spotkanie za zakończone - stwierdził Zbigniew Moskal, po czym wyszedł z sali, a wraz z nim setki przybyłych mieszkańców.

— Materiały przeczytałem wcześniej, uwagi zgłoszę na piśmie. Jeśli oni traktują nas jak zdegradowanych, nie ma miejsca na rozmowę — wyjaśnia swoje wyjście Rafał Cierniak ze Szczurowej.

Mieszkańcy gminy Szczurowa opuszczają spotkanie w sprawie polderu
Mieszkańcy gminy Szczurowa opuszczają spotkanie w sprawie polderu
Paweł Michalczyk

Ostatecznie prezentacji ekspertów Wód Polskich wysłuchało około 40 osób. Po serii prelekcji przyszedł czas na pytania. Dotyczyły one obaw m.in. mieszkańców, którzy mieliby sąsiadować z planowanym polderem. Na każdą z wątpliwości eksperci rzeczowo odpowiadali, zapewniając że obecny etap jest wstępny i wszelkie szczegóły będą wypracowywane w trakcie kolejnych rozmów.

Przypomnijmy, budowa polderu zalewowego o pojemności 206 milionów metrów sześciennych o zakłada przesiedlenie blisko 800 mieszkańców miejscowości: Górka, Kopacze Wielkie, Rząchowa oraz zachodniej części Szczurowej, wyburzeniami ok. 235 budynków wraz z zabudowaniami gospodarczymi, a nawet wyburzeniem kościoła i obiektu zabytkowego.

Paweł Michalczyk

Specjaliści z Wód Polskich zapewniali, że warunki bytowe ludzi po przesiedleniu nie byłyby gorsze niż do tej pory. Wskazywano możliwość wioski lub wiosek zastępczych, w których powstałyby nowe domy i cała dotychczasowa infrastruktura łącznie z kościołem. Jako przykład podawano Nowe Nieboczowy w województwie śląskim, które powstały przy okazji budowy zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny. Powstały w niej nowoczesne domy, boisko z trybunami, park, remiza, kościół, przedszkole, placówki handlowe, przeniesiono tam nawet cmentarz.

Paweł Michalczyk

Wojciech Kozak, dyrektor krakowskiego oddziału RZGW w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że obecnie nie ma innych planów na lokalizację polderu, a wariant w gminie Szczurowa jest obecnie jedynym rozważanym, choć jego powstanie nie jest przesądzone.

— Uważam, ze naszym zadaniem jest przygotować się na opady, zabezpieczyć tereny górnej Wisły, stąd te konsultacje — powiedział Wojciech Kozak, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Wody Polskie w Krakowie. Zaznaczył, że trwają starania o zdobycie finansowania projektu z Banku Światowego.

Szef krakowskiego oddziału RZGW odniósł się też do pretensji wójta Moskala na temat braku konsultacji, stwierdzając że te były prowadzone jeszcze za czasów poprzedniego rządu. — Na pewno jest to niedopatrzenie. Nie wiem, po czyjej stronie, uważam że nie moje.

Wójt Zbigniew Moskal zapytany przez nas dzień po spotkaniu uważa, że mimo burzliwego przebiegu spotkania w sprawie polderu do stołu rozmów należy usiąść. — Trudne rozmowy też się przeprowadza, ale pod warunkiem, że ktoś chce rozmawiać. Serdecznie zapraszam do rozmów. Żeby było jasne, na pewno nie pozwolimy sobie na budowę tak potężnej inwestycji, tak potężnego polderu na terenie jednej gminy — zastrzega wójt.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska