Vukan Savicević, środkowy pomocnik, grał w ekstraklasowej Wiśle. Od początku 2019 roku, przez półtora sezonu. Dał się poznać jako porządny zawodnik, zrobił sobie dobrą reklamę, co zaowocowało transferem do Samsunsporu. I od tamtej pory gra w Turcji, w międzyczasie zmienił pracę, przed sezonem 2022/2023 przeniósł się do Giresunsporu.
Ten klub przeżywa ciężkie chwile. Sportowa zapaść - miejsce w dole tabeli na drugim poziomie rozgrywkowym - jest odzwierciedleniem kłopotów z pieniędzmi. Prezes Nahid Ramazan Yamak 21 grudnia oficjalnie poinformował, ile wynoszą długi klubu. Tylko wobec podmiotów zagranicznych - w tym piłkarzy-cudzoziemców - to 7,1 mln euro.
Użytkownik portalu X Ali Emre Sari, specjalizujący się w tematyce Giresunsporu, tego samego dnia podał, że Vukan Savicević musi otrzymać zaległe pieniądze w ciągu dziesięciu dni, a jeśli to nie zastąpi - rozwiąże kontrakt. 24 grudnia Ali Emre Sari poinformował, że zawodnik już opuścił klub.
Po raz ostatni Vukan zagrał 3 grudnia. Potem, według klubowego komunikatu, był kontuzjowany. 18 grudnia pojawiła się jednak nieoficjalna informacja, że nie trenuje ze względu na zaległości w wypłatach. Na treningu pojawił się ponownie 21 grudnia. Wygląda jednak na to, że tylko na moment, że drogi jego i klubu rozchodzą się.
29-letni piłkarz jest reprezentantem Czarnogóry. Ostatni, 19. występ w narodowej drużynie zanotował we wrześniu, w meczu z Litwą.
