https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cała prawda o Krakowie w liczbach. Z miasta korzysta już 1,3 mln osób, jest coraz mniej studentów

Piotr Tymczak
Kraków się rozrasta, liczby w statystykach dotyczących miasta wciąż rosną, ale są także niepokojące spadki, jak chociażby dotyczące studentów. Przejdź do GALERII, by poznać najważniejsze liczby dotyczące Krakowa.

Najważniejsze dane dotyczące Krakowa na niedawnej sesji Rady Miasta Krakowa przedstawił wiceprezydent Jerzy Muzyk.

Kraków, który według danych GUS na koniec ubiegłego roku liczył sobie 802.800 mieszkańców. Rzeczywista liczba użytkowników miasta mieści się w przedziale między 1,2 mln, a 1,3 mln osób. Takie liczby ustalono według różnego rodzaju analiz, danych z sieci telefonii komórkowych, odbiorców wody, odbiorców Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania.

- Oczywiście różnie te liczby wyglądają, natomiast generalnie według różnego rodzaju analiz i statystyk wychodzi nam, że rzeczywista liczba u użytkowników miasta to jest przedział 1,2 mln, 1,3 mln, trzeba również uwzględnić blisko 100 tys. osób obywateli Ukrainy w związku z wojną - mówił wiceprezydent Jerzy Muzyk.

W Krakowie są 23 uczelnie wyższe, obecnie liczba studentów studiujących na uczelniach krakowskich to ponad 130 tys. studentów.

- Dekadę temu było ponad 200 tys. studiujących, dzisiaj mamy tylko 130 tys., jest to problem, który dostrzega również wielu rektorów szkół wyższych, wielokrotnie jest to podkreślane na Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Miasta Krakowa, na którym mam przyjemność reprezentować pana prezydenta - mówił wiceprezydent Jerzy Muzyk.

Zaznaczył, że , największy progres, jeżeli chodzi o studentów, widoczny jest na Akademii Górniczo–Hutnicza, bowiem ta uczelnia ma własne akademiki.

Spadek liczby miejsc na rynku pracy

od 16 lat
Wideo

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
23 marca, 09:57, Janusz:

Dekadę temu u władzy była obecna opozycja: opłacało się studiować, bo ludzie wykształceni byli poważani. Teraz wystarczy zapisać się do PiS, aby mieć znacznie łatwiejszą drogę kariery.

Wysiedzenie sobie jakiegoś papierka — np. „licencjatu” jakiegoś — w kolejnej Wyższej Szkole Gotowania na Gazie wcale nie jest tożsame z uzyskaniem wykształcenia.

Tym bardziej, jeśli „studia” dotyczyły np. jakiejś „politologii” czy „europeistyki”.

J
Janusz
Dekadę temu u władzy była obecna opozycja: opłacało się studiować, bo ludzie wykształceni byli poważani. Teraz wystarczy zapisać się do PiS, aby mieć znacznie łatwiejszą drogę kariery.
T
Tak: po co to studfiować?
23 marca, 08:03, Krakus:

Po co studiować ? Nie Matura , a chęć szczera zrobi z Ciebie .... Managera.

Managera? To pytanie „po co studiować” coś takiego jest jak najbardziej zasadne.

Już w latach 80-tych ub.w. wydział organizacja i zarządzania na AGH nazywano potocznie „wydziałem kabaretowym”. Nie spodziewam się, aby uczelnie kształcące „managerów” miały wyższy poziom, niż AGH — zwłaszcza w obecnym czasie.

Teraz „studiuje się” nawet coś takiego, jak hotelarstwo(!). Kto by kiedyś pomyślał że ścielenie łóżek i sprzątanie pokoi może być przedmiotem studiów?

K
Krakus
Po co studiować ? Nie Matura , a chęć szczera zrobi z Ciebie .... Managera.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska