https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Carlitos mógł nie trafić latem do Polski. Wisła miała szczęście…

Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Carlos Lopez przeniósł się do Wisły Kraków latem i błyskawicznie stał się jej gwiazdą. Hiszpan strzela bramkę za bramką, utrzymuje się w czołówce klasyfikacji strzelców i zbiera bardzo dobre opinie. Niewiele jednak brakowało, żeby w ogóle do Krakowa nie trafił. O tym, że tak się ostatecznie stało, przesądziło… nieszczęście innej drużyny.

Podczas piątkowego tweetupu, zorganizowanego przez Wisłę, o okolicznościach transferu Carlitosa do Krakowa opowiadał dyrektor sportowy „Białej Gwiazdy” Manuel Junco. – Bardzo chcieliśmy Carlitosa, ale nie wszystko zależało od nas – mówi Junco. – On już wcześniej przystał bowiem na ofertę Mallorki. Mało tego, podpisał z nimi nawet kontrakt. Była w nim jednak klauzula, która jasno mówiła, że umowa wejdzie w życie tylko wtedy, jeśli Mallorca utrzyma się Segunda Division. Z trenerem Kiko Ramirezem w wielkich emocjach śledziliśmy zatem końcówkę sezonu na zapleczu La Liga. Gdy okazało się, że Mallorca spadła, wiedzieliśmy już, że Carlitos jest praktycznie nasz.

Transfer okazał się strzałem w dziesiątkę. Hiszpan podpisał z Wisłą roczny kontrakt, ale z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Przy ul. Reymonta nikt nie ma już wątpliwości, że klub z tej opcji skorzysta. Pytanie tylko, czy Carlitos tak długo, do końca sezonu 2018/2019 zostanie pod Wawelem. Już teraz jest bowiem zainteresowanie wokół niego. Piłkarz miał jednak złożyć deklarację, że nie odejdzie z Wisły do żadnego polskiego klubu, a rozpatrzy jedynie oferty – oczywiście jeśli takie się pojawią – z mocniejszych lig od polskiej. Na razie jednak koncentruje się na niedzielnym meczu z Legią Warszawa.

W Wiśle myślą już natomiast o kolejnym sezonie. Krakowski klub stara się uważnie obserwować m.in. I i II ligę polską. W minionym tygodniu Manuel Junco był na dwóch meczach w I lidze. Pytany, czy oglądał kogoś konkretnego pod kątem transferu do Wisły, odpowiada z uśmiechem: – Oglądamy różnych piłkarzy, bo musimy być gotowi do kolejnego okna transferowego. W miniony weekend wykorzystaliśmy przerwę na mecze ekstraklasy i zobaczyliśmy na żywo dwa mecze. Na wnioski z tych obserwacji jednak jeszcze za wcześnie.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
aba
taka prawda, szkolenie piłkarskie w Polsce leży i kwiczy. Większość klubów tylko ściąga zagranicznych średniaków którzy i tak są klasę lepsi niż nasze rodzime gwiozdy. A jak jakiś polski piłkarz faktycznie ma talent, to po 30 sekundach go w polskiej lidze nie ma. Niestety stadiony to nie wszystko, liga polska nie spełnia swojej roli i nie sprzyja rozwojowi polskich piłkarzy, jedynie agenci piłkarscy mogą być zadowoleni, rynek transferowy kwitnie.
x
xxxxxx
To nie szczęscie, to skauting.
O
Oli
Wydaje mi się ze będzie ciezko żeby Carlitosa zatrzymać na następny sezon,a może juz w zimie nas oppuści.
O
Oli
Wydaje mi się ze będzie ciezko żeby Carlitosa zatrzymać na następny sezon,a może juz w zimie nas oppuści.
O
Oli
Wydaje mi się ze będzie ciezko żeby Carlitosa zatrzymać na następny sezon,a może juz w zimie nas oppuści.
k
krakus
Od 1906 w cieniu najwiekszego krakowskiego klubu wiec kompleksy musza bolec. Bajeczki o ubecji i milicji trzymaja was przy zyciu taka prawda, bez nich juz dawno nie byloby was w KRK. TSW PANY!!!
W
Waldemar enty
Widać, że Pan Manuel robi dobrą robotę i ma pomysł na drużynę. Facet ma kontakty, rozeznanie i wie co w trawie piszczy. Wisła z nim wyląduje co najmniej na pudle. Jak nie w tym sezonie to w następnym, ale Wisła może być czarnym koniem tych rozgrywek.
k
karol marx
Rozum ,jak czytam ,po tatusiu pozostał.
Ach ten alkohol ,co on robi z ludzi...
v
viol
Dawne kontakty ludków z WSI przydają się
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska