Centrum Tarnowa pustoszeje. Na ulicy Wałowej ludzi niewiele, za to coraz więcej lokali na wynajem. Mamy zdjęcia i wideo!

Środek tygodnia (9 października) godzina 14 na ulicy Wałowej ruch niewielki. Reprezentacyjnym deptakiem w samym sercu miasta spacerują głównie uczniowie, którzy wracają ze szkół i seniorzy. Uwagę zwracają też grupki osób. Ci co chwilę przystają i robią sobie zdjęcia. To turyści ze Śląska, Krakowa i Stanów Zjednoczonych. Jest ich całkiem sporo. Spacerując ulicą Wałową, nie sposób nie dostrzec pustych lokali. Na drzwiach i witrynach wzrok przyciągają wielkie litery: „Lokal do wynajęcia”, „Likwidacja sklepu”, „Wynajmę lokal”.

- Ulica Wałowa była kiedyś aleją do spacerów dla młodzieży i tętniła życiem, a teraz świeci pustkami. Przykro się na to wszystko patrzy – kręci głową pani Urszula, która w Tarnowie mieszka od 72 lat.

- Młodzi ludzie wolą wyjechać do innych miast albo za granicę, bo nie znajdują tutaj pracy, więc nie ma ich również na Wałowej – dodaje pani Zofia.

Nie tylko tarnowianie narzekają, że centrum miasta wymiera. Coraz mniejszy ruch na ulicy Wałowej odciska także piętno na biznesach prowadzonych przy deptaku. Niedawno zamknęły się tam sklepy, które w Tarnowie funkcjonowały przez długie lata. Wszystko przez brak klientów i coraz droższe koszty utrzymania.

Przedsiębiorcy, którzy powadzą interesy w centrum miasta, wielokrotnie próbowali ożywić ulicę Wałową. Były pomysły wprowadzenia tam ruchu samochodów, a nawet testowe przejazdy autobusem miejskim. Tak jak to było na ulicy Wałowej ponad 30 lat temu. Plany jednak spełzły na niczym.

- Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby tarnowianie wrócili na ulicę Wałową. Nadal dobrym pomysłem, jest otworzenie jej dla ruchu. Może nie cały czas, ale na przykład w tygodniu od ósmej do siedemnastej. Przy okazji zorganizować parę miejsc postojowych, gdzie maksymalnie na godzinę można byłoby zostawić samochód – podkreśla Robert Cichoń, prezes Stowarzyszenia Zmieńmy Stare Miasto Tarnów.

- W dzisiejszych czasach biznes prowadzić nie jest łatwo, a w Tarnowie na ulicy Wałowej szczególnie. Na pewno autobus w tym miejscu choć trochę rozwiązałoby problem i przyciągnąłby klientów – dodaje właścicielka jednej z księgarniani przy ulicy Wałowej.

Prezydent Tarnowa raczej nie widzi możliwości powrotu samochodów na ulice Wałową. Wręcz na jego biurko napływają skargi od mieszkańców, że aut jest tam za dużo. Jakub Kwaśny podkreśla, że w przyszłości można rozważyć przejazdy w tym miejscu malutkim autobusem elektrycznym, nieco większym od meleksa.

Miasto zamierza również ożywić centrum, organizując wydarzenia m.in. kulturalne, ale jak dodaje prezydent, nie może wyręczyć przedsiębiorców w przygotowaniu atrakcyjnej oferty dla mieszkańców.

- Co chodzę przez Wałową to widzę, że w niektórych miejscach są pełne stoliki, a w niektórych hula wiatr. Wydaje mi się, że to jest kwestia oferty dla klientów – podkreśla Jakub Kwaśny, prezydent Tarnowa.

W Tarnowie nie brakuje jednak odważnych przedsiębiorców, których wymarła ulica Wałowa nie odstrasza i otwierają nowe restauracje. Jednym się udaje zdobyć klientów, a inni szybko zamykają biznes. Są też takie lokale, gdzie czasem trudno znaleźć wolny stolik. Tak jest choćby w przypadku kawiarni Sofa.

- Udaje nam się do interesu nie dokładać, ale pomimo dużego ruchu kokosów nie mamy. Dla nas liczy się to, że to rodzinna kawiarnia z duszą, która powstała po to, żeby ludzie z różnych środowisk mogli się spotykać. Zatrudniamy młodych, mamy szeroką ofertę i organizujemy różne akcje – podkreśla Andrzej Gniewek, który współprowadzi m.in. kawiarnię przy ul. Wałowej. "Sofa" została także doceniona i znalazła się w książce Coffee Spots Polska, gdzie wybrano najlepsze kawiarnie w Polsce.