Już teraz widać jednak, że ze strony Wisły był to znakomity ruch, który powinien przynieść jej wiele pożytku w kolejnych sezonach.
Markę w polskiej ekstraklasie Cezary Wilk wyrobił sobie w Koronie Kielce, a przenosiny pod Wawel miały być dla niego kolejnym krokiem w rozwoju. Wszystko wskazuje na to, że tak się stanie, bo pomocnik Wisły właśnie pierwszy raz w swojej karierze trafił do reprezentacji Polski.
Zobacz także: Wilk i Paweł Brożek w reprezentacji
Wilk pierwszy raz w większym wymiarze zaprezentował się w barwach swojego nowego klubu w meczu z Widzewem w Łodzi (wcześniej debiutował w lidze w krakowskim klubie kilkuminutowym występem przeciwko Arce Gdynia). To był bardzo dobry występ wychowanka Polonii Warszawa. Wisła wygrała 1:0 z bieniaminkiem z Łodzi, a on pokazał, że może jeszcze nie w tym momencie, ale już niedługo śmiało będzie mógł zastąpić na pozycji defensywnego pomocnika Radosława Sobolewskiego.
Sam Wilk bardzo spokojnie podchodzi do swojej osoby. Gdy przez wiele kolejek Korona, z której odszedł, wyprzedzała Wisłę w tabeli, był pytany czy nie żałuje przeprowadzki do Krakowa. Niezmiennie odpowiadał, że w Wiśle będzie miał większe możliwości rozwoju, a taki układ tabeli jest przejściowy. I proszę, krakowianie rzeczywiście już wyprzedzili kielczan.
Wilk cały czas podkreśla też, że ciągle musi się dużo uczyć od Sobolewskiego, który dla defensywnych pomocników w naszej ekstraklasie jest prawdziwym wzorem.
Gdy teraz dostał powołanie do reprezentacji, zareagował... zdziwieniem. Na oficjalnej stronie internetowej Wisły stwierdził m.in.: - Na pewno to jest dla mnie spore zaskoczenie. Nie spodziewałem się powołania, ale jestem zadowolony z tego, że je otrzymałem.
Trudno się dziwić zadowoleniu zawodnika. Dla niego może to być bowiem pierwszy krok, żeby z kadrze zadomowić się na dłużej i być może zagrać nawet w mistrzostwach Europy w 2012 roku.
Z drugiej strony skromność Cezarego Wilka świadczy o jego bardzo rozsądnym podejściu do kariery, ale jednocześnie coraz mniej powinien jej prezentować. 24-letni piłkarz praktycznie za każdym razem, gdy pojawia się na boisku, wnosi bowiem wiele pozytywnego do gry Wisły. I nie chodzi tutaj tylko o bramki strzelone Koronie Kielce i Legii Warszawa, ale w równej mierze o główne zadania, jakie ma wykonywać defensywny pomocnik.
Cezary Wilk jest również przykładem zawodnika, jakich Wisła Kraków powinna szukać w pierwszym rzędzie. Młodych, zdolnych Polaków, ale jednocześnie już z doświadczeniem ligowym. Tak budowano przecież zespół w Krakowie przez wiele ostatnich lat i przynosiło to efekty w postaci seryjnie zdobywanych tytułów mistrza Polski.