- Pytałem po meczu Sergeia Pareiki czy miał jakiś groźny strzał do obrony. Powiedział, że nie. Jagiellonia nie zagroziła nam zatem specjalnie, ale w obronie zagrała na zero, co jest dla nich plusem. My natomiast możemy mieć pretensje do siebie o skuteczność - powiedział Cezary Wilk, piłkarz Wisły Kraków po meczu z Jagiellonią Białystok.
- Mieliśmy kilka sytuacji i gdybyśmy wykorzystali choć 1/3 z nich, to mówilibyśmy o wiele lepszym występie Wisły. Optymizmem napawać może natomiast liczba stworzonych sytuacji. Jeśli zaczniemy strzelać bramki, jeśli taką grę przełożymy na wygrane, to wszyscy będą zadowoleni.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!