Miałam to szczęście, że byłam studentką profesora Reinfussa - powiedziała w inaugurującym I Biennale Sztuki Ludowej i Rękodzieła Pogórza i Łemkowszczyzny w Ropie wykładzie Maria Brylak-Załuska, etnograf z Nowego Sącza. - W czasie moich studiów odbyłam z profesorem wiele wypraw badawczych w rejon Beskidu Niskiego.vStowarzyszenia Miłośników Wsi Ropa przy współpracy z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Ropie realizuje projekt Międzypokoleniowy Most Twórczej Tradycji. Zajął on 12. miejsce na liście rankingowej, wygrywając z ponad ośmioma tysiącami wniosków w ramach Funduszu Inicjatyw Obywatelskich.
- W ramach projektu młodzież z terenu gminy Ropa wraz z osobami starszymi powyżej 55. roku życia weźmie udział w ciekawych zajęciach - relacjonuje Sabina Laskoś, koordynatorka projektu, pracownica GOK w Ropie. - Będą uczestniczyć w warsztatach kulinarnych, wykonywania ozdób, kursie komputerowym i fotograficznym, wyjazdach integracyjnych do Gładyszowa i Iwkowej - kontynuuje. - Uczestnicy wezmą także udział w warsztatach "Skuteczna aktywność obywatelska". Szkolenia te mają za cel naukę, w jaki sposób działać na rzecz lokalnej społeczności, pisać małe projekty i je realizować - dodaje Laskoś. - Oprócz wiedzy teoretycznej uczestnicy projektu własne pomysły wprowadzą w życie. Zrealizują cztery inicjatywy obywatelskie, na które każda z grup szkoleniowych otrzyma niewielkie środki finansowe - kończy.
Biennale Sztuki Ludowej i Rękodzieła Pogórza i Łemkowszczyzny w Ropie było też okazją do zorganizowania plenerowego spotkania mieszkańców.Organizatorzy przygotowali szeroki wachlarz imprez towarzyszących. Na scenie prezentowały się zespoły muzyczne i taneczne, a wokół niej rozstawiono kramy, na których prezentowano wyroby rękodzielników.
Stowarzyszenia Miłośników Wsi Ropa powołała z grupy przyjaciół w 2011 roku pani Maria Zagrajczuk. - Nie działamy długo, ale za to intensywnie - mówi Zagrajczuk. - W ramach stowarzyszenia powołaliśmy do życia uniwersytet trzeciego wieku, a ja chyba jestem jego rektorem - dodaje z uśmiechem. - Mamy też zespół śpiewaczy Okaryna, kapelę i sekcję taneczną - relacjonuje, a uśmiech nie znika z jej twarzy. - Tak naprawdę jednak to naszym głównym celem jest kultywowanie tradycji, w tym tej kulinarnej, nasze pierogi zyskały już wielką sławę - kontynuuje. - Ja sama prowadzę warsztaty pieczenia chleba, głównie dla dzieci. Robię to, bo chyba warto przekazać tym najmłodszym ten coraz bardziej zapomniany smak prawdziwego chleba na zakwasie, pieczonego w chlebowym piecu - tłumaczy.
W sali konferencyjnej urzędu gminy odbyło się seminarium, którego głównym punktem był wykład etnografa, Marii Brylak-Załuskiej. Jego tematem była tradycja kulinarna Pogórza i Łemkowszczyzny. - Wszystko się zmienia, również nasza tradycja kulinarna - mówiła Brylak-Załuska. - Odchodzimy od potraw tradycyjnych na rzecz nowości, w naszej diecie pojawiają się potrawy z innych rejonów świata - kontynuowała.
W swojej barwnej opowieści o jedzeniu poprowadziła słuchaczy przez świat dzieciństwa dziadków i rodziców tych starszych. Dla młodych słuchaczy, których na sali była spora grupa ta opowieść była czymś, co mogło wydawać im się zupełnie nierealnym. - Dawniej dieta mieszkańców wsi oparta był głównie o produkty zbożowe, z tych zwierzęcych to było głównie mleko, ale już sery, masło czy też jajka były czymś wyjątkowym na stole - opowiadała. - Mięso to był naprawdę rarytas. W czasie moich badań terenowych zapisałam relacje mówiące, że na przykład rosół z kury to mogła zjeść kobieta, która urodziła dziecko, a mężczyzna to w zasadzie już na łożu śmierci, na wzmocnienie - kontynuowała.
Największym grzechem była sytuacja, gdy jakaś część jedzenia się zmarnowała. Jak mówiła, właśnie z tej tradycji wynika wiejski szacunek dla chleba, całowanie kromki, która spadła na ziemię, czy też znaczenie bochenka znakiem krzyża zanim się go rozkroiło. Nawet w bogatych gospodarstwach był on wydzielany. - Chleb to była prawdziwa świętość. W wiejskich domach odbywały się cotygodniowe rytuały pieczenia - opowiadała. - Młode kobiety, przygotowując się do życia, poznawały sposoby pieczenia, uczyły się od matek jak przechowywać i robić zakwas, jak miesić, jak obsługiwać piec.