Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chmury nad imperium (3)

Marek Bartosik
Andrzej Stoch miał tchnąć życie w Osadę Turystyczną nad Jeziorem Czorsztyńskim. Tymczasem od dłuższego czasu nic się tam nie dzieje
Andrzej Stoch miał tchnąć życie w Osadę Turystyczną nad Jeziorem Czorsztyńskim. Tymczasem od dłuższego czasu nic się tam nie dzieje Józef Słowik
Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków, pamięta, że Stoch odwiedził go w sprawie swych planów dwukrotnie. Zawsze w towarzystwie projektanta osiedla, które miałoby powstać na tej działce.

O Andrzeju Stochu, okrzykniętym kilka lat temu najbogatszym góralem Rzeczpospolitej, a potem lekko zapomnianym, znowu zrobiło się głośno. Jego nazwisko znalazło się w opublikowanych stenogramach z podsłuchów założonych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne bohaterom afery hazardowej.

Łączenie go, nawet przypadkowe, z tą sprawą musi być dla niego wyjątkowo niewygodne. Bo wiele wskazuje na to, że jego rozległe interesy weszły właśnie w ostry zakręt.

Formalnie rzecz biorąc, Andrzej Stoch kontroluje lub jest właścicielem olbrzymiego majątku. Bo na przykład nawet jeśli jego lotnisko w Rudnikach pod Częstochową nie jest warte 390 milionów zł, a na tyle opiewa aktualna oferta jego sprzedaży, to realnie można je pewnie sprzedać za ładnych kilkadziesiąt milionów.

Przecież nie chodzi tam tylko o ponad 270 hektarów gruntu i pas startowy, ale też bocznicę kolejową, bazę paliwową, magazyny, bunkry. Na lotnisku Stoch mógłby więc zarobić. Pod warunkiem że znajdzie kupca. Tamtejsza gmina nie może się doczekać na zaległy podatek od nieruchomości. Z najbogatszym góralem od lat walczy też Aeroklub Częstochowski, do którego należy część lotniska.

Podobne trudności biznesmen z Zębu ma z dużą działką w centrum Krakowa, kupioną od Agencji Mienia Wojskowego. Teoretycznie też ma ona dużą wartość. Pieniądze zacznie jednak przynosić, gdy uda się ją sprzedać albo zabudować. Póki co, nie udaje się ani jedno, ani drugie.

Andrzej Stoch czasem ponoć narzeka, że gdy "wchodził" w działkę między krakowskim Dworcem Głównym PKP a cmentarzem Rakowickim, został oszukany. Nie wiedział, że na tym terenie są zabytki, a to poważnie utrudnia inwestowanie. A plany miał pokaźne. Chciał tam zbudować 1500 mieszkań.
Wybierał architektów znanych. Najpierw był to Romuald Loegler, o którym ostatnio głośno w mieście w związku z projektem Opery Krakowskiej. Przedstawioną wtedy koncepcję konserwator odrzucił. - Proponowana wysoka zabudowa kolidowała ze znajdującym się obok zabytkowym budynkiem Muzeum Armii Krajowej i interesem społecznym - tłumaczy Janczykowski.

We wrześniu Andrzej Stoch pojawił się w jego gabinecie razem z kolejnym architektem. Tym razem był nim Wojciech Zabłocki, kiedyś szermierz i olimpijczyk. Jak twierdzi konserwator, przygotowane przez niego koncepcje miały charakter szkicowy, bardzo wstępny.
Architekt ma pracować nad uszczegółowieniem propozycji. Trudno więc przewidywać, kiedy na działce będą mogły stanąć apartamentowce, a na konto Stocha wpłynie żywa gotówka ze sprzedaży mieszkań.

Muzeum Armii Krajowej okazuje się wielkim problemem dla planów Andrzeja Stocha. I wzajemnie. Teren muzeum to niemal enklawa na gruncie kontrolowanym przez biznesmena. Mieści się ono w pochodzącym z 1911 r. budynku stanowiska dowodzenia Twierdzy Kraków. Teren ten należał do wojska. Kiedy Stoch wchodził w spółkę z zarządzającą terenem AMW, wniosła ona do niej działkę, która niemal otacza muzeum.

Jego budynek i znajdującą się pod nim ziemię wcześniej wykupiła gmina Kraków. Kiedy przygotowana została koncepcja rozbudowy muzeum, okazało się, że ta działka jest o wiele za mała, by ją zrealizować, bo brakuje miejsca na park Pamięci, drogi dojazdowe i parkingi. Potrzebne tereny (1,6 ha) można by uzyskać, gdyby udało się osiągnąć porozumienie z Andrzejem Stochem. Ten jednak nie chciał ich sprzedać.

Piotr Boroń, do niedawna wicedyrektor muzeum, który prowadził rozmowy ze Stochem, mówi teraz, że ten nie wywiązywał się z wcześniejszych deklaracji o gotowości do wymiany gruntów. Za swoje działki zażądał 2 ha ziemi. Z zakopiańskim biznesmenem rozmawiał na ten temat zarząd województwa małopolskiego, które musiałoby kupić potrzebne na wymianę grunty od Agencji.

- Transakcja proponowana przez spółkę Andrzeja Stocha jest niekorzystna dla województwa, ponieważ nakłada na nie obowiązek zakupu dodatkowych zbędnych nieruchomości, a potem zamiany ich na działki o znacznie mniejszej powierzchni. Rozmowy na ten temat zostały przerwane w marcu zeszłego roku - informuje Marek Sowa, członek zarządu województwa i działacz małopolskiej Platformy Obywatelskiej.

Nie tylko krakowskie Muzeum AK ma problemy z sąsiedztwem Andrzeja Stocha. Z biznesmenem bezskutecznie walczą także władze gminy Czorsztyn. Należąca obecnie do córki biznesmena, jak sam niedawno oświadczył, kilkunastohektarowa Osada Turystyczna, od lat jest nadzieją na zagospodarowanie brzegów Jeziora Czorsztyńskiego.
Kiedy budowano zaporę, ustawiono tam historyczne budynki przeniesione z terenów zalanych potem wodami sztucznego zbiornika. Osada sąsiaduje z ośrodkiem narciarskim w Kluszkowcach. Wydawało się, że razem stanowią atrakcyjną ofertę dla turystów. Liczono, że Stoch po przejęciu osady tchnie w nią życie. Ale tak się nie stało.

Biznesmen nabył osadę przez wykupienie długów spółki utworzonej przez gminę Czorsztyn i Zespół Elektrowni Wodnych, do której wcześniej należała. Działo się to krótko po tym, jak w 2002 r. ówczesny, a dziś już nieżyjący wójt Czorsztyna został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze podczas przyjmowania łapówki. Obowiązki wójta przejął wtedy jego zastępca Lech Janczy.

To za jego rządów Andrzej Stoch zainwestował w osadę. Janczy jest działaczem PO. Jego nazwisko, jako rozmówcy Ryszarda Sobiesiaka, również pada w stenogramach z hazardowych podsłuchów CBA.
Andrzej Stoch nie wywiązał się z obowiązku spłaty dawnych wierzycieli Osady Turystycznej. Jeden z miejscowych przedsiębiorców wygrał z nim niedawno proces o kilkaset tysięcy złotych z tego tytułu, ale przyznaje, że nadal nie udało mu się wyegzekwować pieniędzy.

"(...) przypominam Panu o narastającym zadłużeniu z tytułu podatku od nieruchomości i wzywam do uregulowania należności wobec gminy. (...) Poza rosnącym zadłużeniem nasz niepokój budzi obserwowany brak jakichkolwiek robót remontowych czy choćby zabezpieczających substancję budynków zlokalizowanych w obrębie Osady Turystycznej. (...) w trosce o zachowanie tego dziedzictwa kulturowego, jakimi są przeniesione i zrekonstruowane budynki, zwracam się z zapytaniem o Pana stanowisko w kwestii przekazania części nieruchomości (...) w rozliczeniu za zaległości podatkowe". Pismo tej treści Waldemar Wojtaszek, wójt Czorsztyna, wysłał w czerwcu do Andrzeja Stocha.

Odczytał je też swoim radnym. Żadna odpowiedź dotąd z Krupówek nie nadeszła.
Podobnych sygnałów o kłopotach Andrzeja Stocha jest znacznie więcej. W Zakopanem plotkuje się, że przed rokiem wpłacił wadium w organizowanym przez miejscowe PSS Społem przetargu na sprzedaż restauracji na Gubałówce. Przetarg wygrał, ale do tej pory nie zapłacił.
Stoch dzierżawi tę restaurację od ponad 15 lat. Prezes "Społem" Wojciech Gach twierdzi, że biznesmen w porównaniu z wieloma innymi dzierżawcami bardzo dbał o lokal. O szczegółach umowy z Andrzejem Stochem nie chce jednak rozmawiać, zasłaniając się tajemnicą handlową. Przyznaje, że transakcja sprzedaży restauracji ciągle nie została sfinalizowana. - Restauracja nadal jest naszą własnością - mówi tylko.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, finansowe roszczenia wobec Andrzeja Stocha ma też gmina Kościelisko. Podobnie na wyegzekwowanie zasądzonych już kilkudziesięciu tysięcy złotych czeka Agencja Mienia Wojskowego. Ale jak dotąd komornicy są nieskuteczni.

Czy to wszystko oznacza, że bliski jest już moment kumulacji okoliczności, które zachwieją finansowym imperium najbogatszego górala? Być może, ale nie zapominajmy o niezwykłej odporności psychicznej Andrzeja Stocha. W końcu czarne chmury już nie raz się nad nim zbierały, ale wielkiej krzywdy mu nie zrobiły.

PS . Mimo wielokrotnych próśb, Andrzej Stoch nie zechciał porozmawiać z dziennikarzem "Gazety Krakowskiej".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska