WIDEO: Burmistrz Chrzanowa spotkał się z biznesmenami z Chrzanowskiej Izby Gospodarczej
Autor: Magdalena Balicka, Gazeta Krakowska
Przedsiębiorcy z Chrzanowa od lat narzekają na zbyt wysokie podatki i brak infrastruktury, gdzie mogliby inwestować. Domagają się też zniesienia strefy płatnego parkowania w centrum, lepszej promocji miasta i kompleksowego planu zagospodarowania przestrzennego.
- Od lat mali i średni przedsiębiorcy z Chrzanowa są lekceważeni. Dotąd władza nie zrobiła niczego, aby scalić grunty i wybudować w mieście strefę gospodarczą z prawdziwego zdarzenia - grzmiał wczoraj Stefan Adamczyk, szef Chrzanowskiej Izby Gospodarczej na spotkaniu w Domu Kultury.
Apelował do burmistrza Marka N. o zatrudnienie w urzędzie kompetentnej osoby, która zajęłaby się szukaniem właścicieli gruntów w okolicach autostrady A4, aby można tam zacząć inwestować. - W ciągu najbliższych lat Małopolska będzie miała do zgarnięcia cztery miliardy euro. Z tego przedsiębiorcy mogą dostać aż 314 mln. Nie możemy tego zaprzepaścić - mówił Adamczyk.
Zwrócił też uwagę na pustostany w centrum miasta, z których wyprowadzili się handlarze. - Skoro lokal nie idzie w cenie 60 zł za metr, to gmina powinna wystawić go za 40 zł albo mniej. Gdy wprowadzi się firma, odda nie tylko podatek do gminnej kasy, ale także zatrudni ludzi. To się i tak opłaci - zaznaczył.
Burmistrz Marek N. z uwagą słuchał postulatów przedsiębiorców, deklarując, że zrobi wszystko, by żyło się im lepiej. Obiecał regularne spotkania i konsultacje zapewniając, że już zaczął pracować nad spełnieniem obietnic.
Przedsiębiorcy zastanawiają się jednak, czy burmistrz dotrzyma danego słowa. W lutym został bowiem zatrzymany przez policję za jazdę po pijanemu. Miał 1,4 promila alkoholu we krwi. - Czeka go jeszcze rozprawa w sądzie, a zanim zapadnie wyrok, może jeszcze będzie referendum w sprawie jego odwołania.
Wcześniej czy później straci stanowisko, bo jego wina nie budzi wątpliwości - mówili wczoraj w kuluarach przedsiębiorcy. Część z nich sądzi, że lepiej by było, gdyby burmistrz podał się do dymisji. - Dla dobra gminy powinien. Teraz wszystko, co deklaruje, jest w zawieszeniu do rozstrzygnięcia sprawy - mówili.